Kinga

1 paź 20161 min

jak świat Nowy i szeroki a jeszcze Morgi

Najpierw było rozpoznanie terenu. Rano podjechałam i przeszłam kawałek od Nowego Świata drogą w górę. Ten kawałek, który przeszłam zaskoczył mnie - nie widziałam Babiej Góry. Postanowiłam przyjrzeć się sprawie bliżej po południu.

Ponownie ruszyłam przed 15.00. Słońce już osuszyło ziemię, która straciła intensywny brązowy kolor. Droga szybko doprowadziła mnie do pól kukurydzy tak wysokiej, że już niewiele widziałam z boku a i przód był dla mnie zagadką. Nagle droga otworzyła się przede mną na nowo i mogłam zobaczyć w oddali Kraków, a z lewej drogę z Sanki do Czułowa. Kukurydza szeleściła zeschłymi liśćmi, niemal wszystko się złociło. Pozostało tylko zielone pole z (no zielone, będę szczera - nie wiem co to jest) i małe sady. Wzrok po drodze przykuwa jeszcze olbrzymie złamane drzewo - dzielnie jednak się trzyma, pochyla się ku drugiemu i obsypane jest jeszcze liśćmi.

Doszłam też do miejsca, z którego widziałam góry - uff, bo już się bałam...

#morgi #nowyświat #sady #rozpoznanieterenu #zeschłeliście #małesady #złamanedrzewo

    250
    0