
zimą Brzeziną
Kiedy byłam już na miejscu przypomniałam sobie, że właśnie tam usiłowałam się przedrzeć zimą taką jak dziś z Anią. Rychło wczas. I tak dojechałam bez przeszkód po krętych dróżkach Bednarzy - no cud niemalże - pod niebieską kapliczkę w skale. Trzeba jednak przyznać, że zima nam się dziś przydarzyła piękna, szkoda byłoby takiego dnia. Szarość skał, biel śniegu, czerń drzew i bezlistnych gałęzi poprzetykanych gdzieniegdzie zielonymi iglakami - niby monotonia i można by rzec - sz