To był chyba pierwszy wąwóz, który poznałam w Rybnej. Nawet nie mówiłam o nim wąwóz - tylko "jar, ten mały jar" - niby takie nic - trzysta metrów. I w ogóle nie kojarzyłam, że to Jaskowiec i że może mieć ciąg dalszy, ponieważ nagle się urywa (kończy skarpą). Dopiero jakiś czas temu odkryłam przeglądając mapy, że jest inaczej. Zaczęłam więc próbować eksplorować go dalej idąc od południa. Przeszkoda za przeszkodą. Zarośnięty tak, że latem nie sposób go przejść. Zapomniałam o ni