
Pod Sosenkę
Wrzosy wciągają, więc postanowiłam dojść nimi do owianej legendą sosny, Wcześniej docierałam do niej idąc przez Kocurowiec. Zeszłam z drogi na Wrzosy w prawo, kawałek za "boiskiem". Droga prowadziła do góry, więc za każdym razem kiedy odwracałam się do tyłu miałam wspaniały widok na góry. A idąc przed siebie odkrywałam nowe widoki, bo nigdy tędy nie szłam. Nie szłam, ale pewne elementy krajobrazu już znałam - przede mną pojawiła się piękna imponująca lipa - ta, którą pokazała