Spacery po najbliższej okolicy to też przyjemny sposób spędzania wakacji, zwłaszcza gdy okolica jest tak piękna i różnorodna. Ruszyłam w Maciejówkę. Właściwie nie wiem czego się spodziewałam - chyba ogromnych pól kukurydzy - owszem były, ale nie tak duże jak sobie wyobrażałam. Szeroki trakt między polami - wyłącznie polami - a jednak spotykaliśmy inne osoby.
Mijałam pszenżyto, ziemniaki i kukurydzę - a między nią mnóstwo rumianku, toż to jego plantacja. Czyjaś ręka go tu wysiała czy sam postanowił wypełnić puste przestrzenie? Jego zapach niesie się daleko. Idąc dotykam traw i zbóż, chłonę te zapachy, patrzę na równe pola i słucham jak rośnie... Chodźcie też na spacer - popatrzcie i posłuchajcie...