Nie ukrywam - poszłam tam, gdzie Wy zaglądacie i o czym piszecie i czego zdjęcia zamieszczacie. Byłam tam wiosną, latem i jesienią, docierałam różnymi drogami. Czasem stałam tylko na Wielkiej Górze i patrzyłam na nią, dziś z tego wzgórza ruszyłam jej naprzeciw. Na Waszych zdjęciach w zimowej scenerii wygląda oszałamiająco. Przytrafiła mi się cudowna pogoda, a że do tego było południe to słońce było nad nią i cała jaśniała. A najpiękniejsze i najbardziej niezwykłe było to, że wokół sosenki wydeptane były ślady - ktoś kilkukrotnie (lub kilka osób) obeszło ją - zapewne po to by dobrze ją sobie obejrzeć. No to i ja tak zrobiłam, tym samym potęgując ślady na śniegu. Jeszcze za nią pięknie i z prawej a z lewej urocza ścieżka lekko do góry, a za mną droga powrotna. A wracając to sobie jeszcze zajrzałam tu i ówdzie i mówię Wam - dziękuję, że namówiliście mnie na ten spacer!