Jest piękna. Mieszka na Bednarzach, a spotkałam ją dziś na Brzezinie, w wąwozie. Na Bednarze poszłam szukać kolejnej jaskini. Znalazłam, więc później ruszyłam do wąwozu by zobaczyć jak wygląda wiosną.
Już wychodziłam z wąwozu i chyba ją spłoszyłam, bo przeniosła się majestatycznie z jednego miejsca na drugie. I patrzyła na mnie spokojnie. Z zadumą. Z lekkim smutkiem. Z wyrzutem.
Co myśmy jej tam narobili?
Jeden z najpiękniejszych wąwozów, teraz pokryty zawilcami. Zielono. I biało od zawilców. Trochę osunęła się ziemia w niektórych miejscach. I pstrokato od śmieci. Trudno ustawić się by zrobić zdjęcie bez tych dodatkowych rozmaitości. A są to naprawdę rozmaitości...
I ona tak patrzyła z góry. Raz na mnie, raz odwracała głowę w stronę wąwozu - jakby mówiła - co narobiliście mi tutaj?
Ech... Poznajcie ją. Oto ona:
Oto jej dom:
A my będąc w gościach zrobiliśmy jej to:
Ona tu jest panią! Nie róbmy jej tego, bo jest zupełnie bezbronna. Nie róbmy jej tego, bo co gorsza obrazi się i odejdzie... A jest taka piękna.