top of page
Zdjęcie autoraKinga

dom, którego nie ma...


Usłyszałam jakiś czas temu historię o domu na Wrzosach, w którym straszy. Nikt w nim już nie mieszka, popada w ruinę - bo straszy. Bawiono się w wywoływanie duchów i od tej pory zaczęła się udręka mieszkańców z tym co niezbadane i co wywoływało lęk.

Dziś postanowiłam iść do wodospadów na Wrzosach, ale i inną drogą. Nie prostą ścieżką, ale obejść trochę od góry, od wschodu. Ze Skotnicy weszłam w Rudniańską i wszystko szło doskonale, aż skończyła się porządna droga. Otworzyłam mapę w telefonie i sprawdziłam gdzie jestem. Niby dobrze, a jednak dziwnie. Jest dom. Ale nie ma tego domu na mapie, jest zarośnięta ścieżka, która akurat na mapie zapowiada dość szeroką drogę i schodzi w dół. Mnóstwo chaszczy i las. Dom jest opuszczony, malownicza ruina, a za nim już naprawdę bloczki betonowe po jakimś budynku. Przypomina mi się historia o domu na Wrzosach, w którym straszy... Jest ranek, jeszcze przewijają się mgły pomiędzy drzewami i spowijają dom. Chata wygląda malowniczo, ale nie mam ochoty nawet zaglądać przez puste okna w ciemność. Teraz dostrzegam, że dom stoi na skałach, wręcz na urwisku i otoczony jest pojedynczymi skałami. Jest niesamowicie.

Schodzę powoli i ostrożnie w dół i dochodzę do potoku. Niby wiem gdzie jestem, ale coś mi drogi plącze i wychodzę daleko od auta. Muszę podejść sporo Skotnicą do niego. Na rozświetlonej słońcem drodze, ale spowitej mgłami świat usiłuje wyglądać realnie. Wodospady zostawiam na kiedy indziej. Jestem pewna, że znów spróbuję pójść tą samą drogę. Czy będzie ścieżka koło starego domu? A dom czy będzie? Bo kiedy sprawdzam wszystko dokładnie na mapach - tam nie ma żadnego domu...

36 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page