top of page
Zdjęcie autoraKinga

okiem leśnika. Adam się rehabilituje


Po moim niefortunnym wypadzie w poszukiwaniu małego wąwozu - Adam postanawia się zrehabilitować i doprowadzić mnie na miejsce. To niemal tam gdzie byłam ostatnio, ale "niemal" stanowi różnicę.

Zakola Rudna i zakola skał po jednej i drugiej stronie - wysuwające się do przodu łagodne skorodowane zęby wapieni. Łąka pośrodku bardzo mocno zarośnięta, miejscami chaszcze utrudniają przejście. Adam tłumaczy, że jakiś czas temu było czysto od zarośli a skałki odsłonięte. Wystawione na deszcz i promienie słoneczne błyszczały w słońcu. Musiało być fantastycznie.

Ponieważ mamy jeszcze trochę czasu podjeżdżamy do lasu Orlej. Adam jako leśnik zna każdą ścieżkę. Prowadzi więc mnie najpierw do skałek. Wypiętrzone i poszarpane wapienie robią wrażenie. Łatwo o upadek i wypadek. Z ich szczytu gdy drzewa już stracą liście będzie widać zamek Tenczyn. Na to jest jeszcze trochę za wcześnie. Później zostaję doprowadzona pod Piątkową Skałę. Skąd ta nazwa? Nie wiadomo. Taki pojedynczy głaz trzymający się nie wiadomo czego i trzymające się niego drzewa i rośliny. Pełna symbioza.

Postanawiam wrócić w to miejsce sama, żeby sprawdzić czy zamek już widać. Piątkową Skałę odnajduję bez trudu, ale skał widokowych za nic. Telefon do Adama. Naprowadza mnie przez telefon na właściwą drogę. Super - skały są, widoku dalej nie ma. Wracam do domu. Czyżby? Idę i idę pod górę, czuję, że coś jest nie tak. Tracę orientację gdzie zostawiłam auto. Lekko spanikowana znowu dzwonię do Adama. Jakie mam drzewa wokół? Buczyna? Tak - buczyna. Słońce po której stronie? A droga, którą idę - jaka jest?

Okiem leśnika. Słyszę "zawróć, idziesz w przeciwnym kierunku". Docieram do samochodu, już robi się zmierzch. Adam - dziękuję. Pełna rehabilitacja i to chyba nie raz, a przynajmniej dwa.

25 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page