Co nas dzieli? Jedynie Wisła.
Co nas łączy? Most Łączany - Rusocice, zacięcie do spacerów i wycieczek, pasja fotograficzna, chęć poznawania nowego (i nowych ludzi), piękne okolice... Można jeszcze wymieniać.
I oto nam przyszło stanąć do zapowiadanego od dłuższego czasu pojedynku - ramię w ramię, twarzą do... gór. Gości przyjeżdża czworo, nasza drużyna składa się z pięciu członków, nie licząc psa.
Drużyna ze Spytkowic
Po stronie Rybnej stanęli
No to - jazda na... w pierwszej kolejności opowieści o miejscach gdzie mieszkamy i co mamy ciekawego. Bo na spektakularny zachód słońca nie ma co liczyć... Niebo jest pokryte chmurami i w decydującym momencie nie będzie widać słońca. Widać za to z Wrzosów Babią Górę i Tatry - i to robi na gościach wrażenie. My mamy wzniesienia i widok na góry, nasi nowi znajomi "wodę" - mieszkają w starorzeczu Wisły. Zdjęcia na profilu www.facebook.com/Moje-Spytkowice oraz www.facebook.com/Wschody-i-zachody-Słońca - zachwycają.
Ruszamy pod Lipkę. Drzewo rozdarte od uderzenia piorunu zachęca do wspinaczki - przynajmniej najmłodszych członków naszej drużyny. Dalej - drogą do góry pod Sosenkę. Chyba wszyscy lubimy "żółte" bo wielu z nas wciąga rzepak, nawet czworonogi Zbój buszuje w jego gąszczu. Czas bardzo miło płynie i trzeba wracać. Mam nadzieję, że nie wymęczyliśmy gości spacerem. Z zachodu słońca nic wyszło, ale przecież tyle słonecznych bezchmurnych dni przed nami.
Dziękujemy bardzo za wizytę i zapraszamy ponownie!
Fotogaleria z "nietakiegoznowu" pojedynku.