Są wyrazem pobożności, podziękowań za łaski lub prośbą o opiekę, często o wyjątkowych wartościach artystycznych. Mała architektura sakralna, kapliczki. Jest ich w Rybnej sporo, było więcej. Mają swoją historię, a czasem nawet "historyjki". Zapraszam na spotkanie z kilkoma.
W skale - przy drodze na Bednarze
Dawno temu żył człowiek który popełnił zbrodnię. Jako pokutę dostał zadanie udundowania kapliczki - tak też zrobił. Kapliczka stanęła murowana przy drodze na Bednarze. Już dużo później mieszkaniec, który uważał się za niewierzącego zburzył kapliczkę a kamień wykorzystał do budowanego domu. Nie przyniosło mu to jednak szczęścia i został ukarany. Po ścianach domu cały czas ciekła woda, przemakał dach - wtedy zrozumiał co zrobił i postanowił naprawić swój błąd stawiając nową kapliczkę. Wybór padł na Bednarze, tam w podkutej skale umieścił figurę Jezusa Frasobliwego. (Stanisława Malik, Historia Rybnej). Pod skałą płynie strumień, który od tej pory nabrał właściwości uzdrowicielskich, ale tylko w jeden dzień w roku, a właściwie ranek. Ten dzień właśnie się zbliża - to Wielki Piątek, kiedy Rybnianie chodzą z kołatkami i krzyżykami po polach i dochodzą do źródła pod Skałą.
Przedstawienie ukazujące boleściwego, wyczerpanego Jezusa, siedzącego na kamieniu pojawiło się w sztuce europejskiej w u schyłku XIV w. Było uzupełnieniem stacji Drogi Krzyżowej, który to sposób obrazowania Męki Chrystusa kształtował się w tym samym okresie. Scena nie ma bezpośredniego odniesienia w Ewangeliach. Wywodzi się z z tekstów literackich i rozmyślań związanych z Męką Pańską i ma odniesienie do etapuvia dolorosa bezpośrednio poprzedzającego ukrzyżowanie. (www.kapliczki.org.pl)
Kapliczka Świętego Floriana - obecnie ulica Polańskiej, pierwsza kapliczka za kościołem w stronę Dolnej
"Kapliczka ta jest zadbana, figura rzeźbiona przez Michała (Giera - dop. ZiS), pomalowana, ma dorobione drzwiczki zamykane na klucz i może, dlatego jeszcze nie zginęła. Jej ostatnie odnowienie zafundowała gospodyni Barbara Czech, z Pytlów, siostra Franka Pytla" (z pamiętnika pani Zofii Podgórskiej). Kapliczka stoi w dalszym ciągu zadbana - nie szukajcie tam jednak figury Św. Floriana. Teraz jej już tam nie ma. Drzwiczki zamykane na klucz nie uchroniły kapliczki przed grabieżą - rozbito szybę. Obecnie znajduje się tam figura Matki Boskiej. A skąd tam Św. Florian? Powyżej tego miejsca stała stodoła, pod którą wyrzucało się popiół z pieca. Niestety pewnego razu stodoła zajęła się i stanęła w ogniu. Na szczęście pożar ugaszono a gospodarz ufundował kapliczkę. (wysłuchane od pana Piotra)
Florian - męczennik z okresu prześladowań chrześcijan (III/IV wiek), prawdopodobnie dowodził grupą gaśniczą. Jest patronem m.in strażaków, hutników, koksowników. Silny kult w Polsce, od 1436 roku ustanowiony jednym z czterech głównych patronów Królestwa Polskiego. Według legendy - kiedy wieziono na Wawel jego relikwie - konie z wozem zatrzymały się na Rynku Kleparskim w Krakowie i nie ruszyły dopóki nie złożono obietnicy, że w tym miejscu stanie świątynia (stoi kościół pw. Św. Floriana). (www.wikipedia.pl)
Kapliczka Świętego Jana Nepomucena - na skrzyżowaniu z Dolną, przy mostku. Oryginalną figurę Św. Jana wykonał Michał Gier, obecnie jest tam ustawiona replika. W bocznych okienkach były małe rzeźby również autorstwa Giera.
Ta kapliczka ma swoją "historię", a właściwie stanowi historyjkę pewnego mieszkańca.
"Pod figurą Św. Jana schował sobie raz całą rentę pijany jegomość (nazwisko do wiadomości ZiS). Zawsze po otrzymaniu renty lubił wypić, tym razem też. I nie wiem czy był tak bardzo pijany, że nie wiedział, co robi, czy bał się z pieniędzmi iść do domu, żeby mu żona, jak będzie spał, nie podebrała dość, że zostawił je świętemu pod opiekę. Anielka, teraźniejsza (w stos. do czasu pisania pamiętnika - dop. ZiS) gospodyni księdza, szła rano po wodę, a studzienka była tuż przy kapliczce, to zobaczyła, że figurka stoi krzywo, podeszła poprawić i zobaczyła pod figurką pieniądze. Było ich 8 tysięcy. Gospodarz miał rentę dużą, bo dostawał ją za robotę we Francji (trzykrotność przeciętnej ówcześnie pensji - dop. ZiS). To je wzięła, a później dawała pozór, kto będzie ich szukał. Chłop rzeczywiście, jak wytrzeźwiał, coś mu zaczęło świtać, zaczął zaglądać do kapliczki i wtedy mu Anielka oddała. Był uszczęśliwiony. Święty upilnował." (z pamiętnika pani Zofii Podgórskiej)
Święty Jan Nepomucen (prezbiter i męczennik) jest patronem zakonu jezuitów, Pragi, spowiedników, szczerej spowiedzi, dobrej sławy i tonących oraz orędownikiem podczas powodzi. Jest także patronem mostów. Śladami niegdyś bardzo żywego kultu św. Jana Nepomucena są liczne figury stawiane zazwyczaj na rozstajach dróg i w okolicy przepraw rzecznych. Wiele takich figur można spotkać w całej Polsce. Urodził się w 1348 w Nepomuku koło Pragi w Czechach. Podczas trwającego sporu między Wacławem IV Luksemburczykiem a arcybiskupem Pragi Jan, będąc mediatorem, został uwięziony przez porywczego króla (razem z dwoma prałatami) 20 marca 1393 r. i poddany torturom. Według relacji brał w nich udział sam król. Potem na pół żywego Jana zrzucono w nocy z mostu Karola IV do rzeki Wełtawy (www.brewiarz.pl)
Zgodnie z wykazem obiektów zabytkowych wg. ewidencji Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Krakowie, w Rybnej jest pięć kapliczek zakwalifikowanych do obiektów o wartościach kulturowych. Przestępstwem jest i prawdziwą zbrodnią okradanie kapliczek i handel zabytkowymi figurami. To również pozbawianie lokalnych społeczności więzów kulturowych i historycznej ludowej tożsamości. Stójmy na straży tych wartości!
Dziękuję wszystkim osobom, które zaangażowałam w temat, za poświęcony czas i pomoc.