Wielki Piątek. Wstaję przed 4 rano, trochę się krzątam. Kiedy wychodzę z domu jest jeszcze ciemno. Jadę na Brzezinę, pod figurę Chrystusa w skale. W ten jeden dzień woda w płynącym dołem potoku ma ma cudowną moc. Obmywam twarz i żegnam się. Nie jestem sama, obok stoi auto, ale wkrótce rusza. Nie mam kołatek. Jest cisza, którą przerywają budzące się ptaki. Jak pójdziesz od Brzeziny ostro w lewo pod górę to dojdziesz do krzyża.
Krzyż jest drewniany. Przy starym kamieniołomie, obok jaskini. W wąwozie, nad Rybnianką, otoczony zewsząd skałami co potęguje wrażenie doniosłości. Jest przy tym niezwykle proporcjonalny w stosunku do otoczenia i wkomponowany w krajobraz, tak że można pomyśleć, że to kolejne drzewo rosnące pod skałami.
Jest tak zakorzeniony w świadomości mieszkańców, że nikt nie mówi "przy starym kamieniołomie" tylko "przy Krzyżu". Ponad nim w skałach ustawione obrazki i figurka, Na podmurówce stoją kwiaty, palą się znicze.
Za kilka dni minie 20 lat, odkąd krzyż stoi. Drugi raz będzie stał niemo bez uczestników Drogi Krzyżowej. Skupiał w czasach "przed" pandemią wiernych z Rybnej, Czułówka, Czułowa, Sanki, Zalasu, harcerzy, strażaków...
Chcę się czegoś dowiedzieć o Krzyżu, o jego powstaniu i historii i tak trafiam do pana Stefana. Człowiek wielkiej pasji - pasji Bednarskiej. Zakochany w swojej okolicy, przepadający za ludźmi, chętnie dzielący się wiedzą. I choć mówi, że krzyż to zasługa wszystkich mieszkańców Bednarzy, jestem pewna, że to on zaraził sąsiadów pomysłem i entuzjazmem.
Pomysł - Stefan Płatek
Drewno - Jan Palus
Wyryte litery - Jan Markowicz
Podstawa (postument) - Stefan Płatek
Ciosanie - Edward Malik
Konserwacja i malowanie - Krystyna Mach
Chęć i praca - całe Bednarze. Bo jak mówią o sobie:
Serdeczne podziękowania dla pana Stefana za poświęcony czas i opowieści
Głos w nagraniu należy do pana Stefana. Miałam taki problem z zapamiętaniem tego krótkiego tekstu, że zapisaliśmy go na dyktafonie.
Comments