Po co buduje się mosty? By łącząc brzegi ułatwić komunikację. To ma sens. Po co się burzy mosty? By utrudnić komunikację? W pewnych warunkach to też ma sens. Po mostach na Rudnie zostały relikty.
Pierwszy zaraz za zakrętem ze Skotnicy na Brodła. Ten łączył brzegi po to by kolejka z Orleja mogła iść do Okleśnej spokojnym równym terenem. Ruiny wyglądają malowniczo. Kiedy stanęłam nad potokiem zabrakło mi jednak mostu. I odwagi by przeskoczyć dość szeroki w tym miejscu potok. Tu szeroki a tam zarośnięty. Nie dostałam się na drugi brzeg, szłam pod skałami meandrując jak woda w tym miejscu i jak teren pozwalał.
Drugi - trochę dalej. To już nie most pod kolejkę - to most służący ludziom do przejścia i transportu. Z pól do pól, z Rybnej do Brodeł, od przyjaciół do przyjaciół lub rodziny, Mostu już nie ma, są ruiny. Nie mogę przejść w tym miejscu na drugi brzeg (tak dla rozrywki, na spacer) bo akurat jest po deszczu i w tym miejscu potok jest szeroko rozlany a wystające z wody większe kamienie są tylko dwa - nie przejdę suchą stopą.
Był prawdopodobnie jeszcze trzeci - mostu brak, śladów też. Jest droga idąca z jednej i drugiej strony potoku, ale już nie mam potrzeby przechodzenia na drugi brzeg. Idę pod Skałkami Plebańskimi, mijam żeremie i tamy bobrów. Jest bardzo malowniczo. Po co komuś mosty? Można iść przecież wciąż jedną stroną i podziwiać. Dochodzę do ostatniego - czego? Mostu? Tamy? Betonowe słupki, murek, metalowe przęsła - ruina. Ale jest jeszcze jeden - jest cały. Drewniany. To dwie rzucone kłody przez ciek dopływający do potoku. Dwa metry wrażeń - wpadnę? Nie wpadnę?
Ruiny są malownicze, wszyscy je lubimy i te na Rudnie także, pomimo tego, że mostki nie zdążyły się zapisać w historii bo stały zbyt krótko. Dodają tylko magii a w głowie kołacze się myśl - mostek? Tutaj? Co łączył - niezmiernie trudny do przejścia brzeg z drugim równie trudnym?
I jeszcze tylko ten Most Iwaszkiewicza:
Most, który się buduje, jest niby ruina.
Początek to, a koniec rzeczy przypomina,
I nad jego przęsłami połówka miesiąca
Jest jak twarz umarłego w górę się wznosząca.
Niepomni zapomnienia młodzi robotnicy
Odlewają z betonu w deskowanej ramie
Co dzień to, co ci w nocy, w miesięcznej świetlicy,
Ruinę romantyczną tak scenicznie kłamie.
...
Jarosław Iwaszkiewicz, Most „Powrót do Europy”, 1931
Comments