top of page

obrączka

Zdjęcie autora: KingaKinga

Obrączka znaleziona w dworskim parku przez pana Karola Rostworowskiego kilka lat temu. Posłużyła mi za kanwę kilku scenariuszy skąd ona się tam wzięła. Obrączka z całą pewnością jest stara i z uwagi na rozmiar - kobieca. Jej znalazca zdecydowanie twierdzi, że historia Przeminęło z Wiatrem jest tą, która najpewniej się zdarzyła. A Wy? Który scenariusz przemawia do Was najmocniej?...


A było to tak...

"I że Cię nie opuszczę aż do śmierci"

Zawiesił na łańcuszku na szyi obrączkę świeżo poślubionej żony. Jak medalik, jak talizman. Popatrzył w jej rozpaczliwie smutne oczy i ruszył. Ruszył w zimową otchłań 1863 roku na poniewierkę i pewną śmierć. Zmęczony i obolały uciekający przed wrogimi żołnierzami. Nie bali się przekroczyć granicy i tropią go jak zwierzynę. Nawet martwy będzie dobrym łupem. W desperackim odruchu zerwał łańcuszek z szyi i odrzucił możliwie najdalej od siebie obrączkę. Już spokojniejszy powlókł się do przodu. Gdy znaleźli go i starannie przeszukali nie miał nic cennego. Ściągnęli buty i żołnierski pas.

Albo tak...


"Przeminęło z wiatrem"

Szli przez park i co chwilę zatrzymywali się i kłócili. Choć nie było widać dobrze twarzy i nie było słychać szczegółów to można było wyczuć emocje. Ech, niedobrze... Wiosenny wiatr targał długą sukienkę kobiety i przekrzywiał kapelusz. Nagły mocniejszy powiew zerwał go jej i rzucił na ziemię. Teraz kobieta stała z rozwianymi włosami i uniosła ręce. Gwałtownym ruchem ściągnęła obrączkę z palca i odrzuciła od siebie. Pobiegła w stronę pól, wiatr chłodził jej rozpaloną twarz.

"A może tak..."


"My jesteśmy tanie dranie"

We dwójkę zawsze raźniej, również w złodziejskim fachu. Teraz szli pod osłoną letniej nocy przez pola od jednej miejscowości do drugiej. Za plecami zostawili dom, gdzie udało im się znaleźć w komodzie złotą obrączkę. Ależ mieli szczęście - gospodarze spali, nawet nie drgnęli. Teraz zbliżali się do kolejnych domów, liczyli na podobny łup. Nagle usłyszeli ujadanie psa, bardzo blisko. Za plecami. Na plecach i nogawkach... Uciekli, ale swojego łupu mógł jeden z nich nie chować do kieszeni...

A czemu nie tak...?


"Pewna sroka traktowała świat z wysoka"

Biorąc się do sprzątania zawsze ściągała z palca obrączkę i odkładała na okienny parapet. Już jesień, ale wyjątkowo ciepła tego roku, okna w domu otwarte, żeby jeszcze nałapać do wnętrza słonecznych promieni. Myła podłogę kiedy usłyszała ptasi furkot. Podniosła głowę, zdążyła jeszcze zobaczyć odlatującą srokę. Na parapecie nie było obrączki....


A może zupełnie inaczej?...


rys. Z. Heller




 
 
na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer
Copyright © Vivamus 2017-2025 All rights reserved
vivamus_element_preview.png
na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer
bottom of page