...Ziemia krakowska kryje w łonie swojem niezmierne bogactwa: sól, węgiel, wapno, marmury, rudy cynkowe i żelazne, glinki ogniotrwałe i garncarskie, siarkę (...)*
W orlejowskim krajobrazie zaczyna mi się wreszcie układać. Te wszystkie leje, dziury, doły, strumyczki i masa kleistej mazi w końcu przemawiają do mnie, tworzą spójny obraz.
Natrafiam na pozostałości po kopalni (odkrytej sztolni) glinki ogniotrwałej.
Kleista maź - biała jak mąka, szara, brązowa, czerwona i beżowa. Tworząca stoki. Dołki po wydobyciu gliny - jest ich sporo i już od jakiegoś czasu były dla mnie jednoznaczne - ale nie gliniasty parów, przez który płynie woda. W leju mocno zakotwiczone są pniaki. Wyglądają dość dziwnie, konserwuje je glina. W ścianie tuż przy podłożu pozioma drewniana belka, być może jest ich więcej, są też warstwowo ułożone kamienie. To moim zdaniem wzmocnienia szybu.
Wyżej w leju - kamienie tworzą wręcz stopnie, Wśród tych kamieni kelowejowskie skamieniałości. Zastanawiam się czy tworzyły koryta do odprowadzania wody - a tej jest tu dużo, płynie wieloma bruzdami lub choć na chwilę się pojawia.
Krajobraz po ogromnym, moim zdaniem wydobyciu tego surowca. Sprawdzam w sieci materiały - tych jest niestety garstka, przeglądam mapy lidar i coś mi się nasuwa i męczy. Rano idę na Orlej, żeby sprawdzić. Miejsca, gdzie bywałam już nieraz i które mnie bardzo zastanawiały. Siatka bruzd, jedne obok drugich, głębsze i płytsze. Teraz, jesienią leży tu masa opadłych liści, ale kiedy je odsuwam - widzę glinę. Ta tutaj już nie jest taka przednia jak w "sztolni", ale być może została już wyeksploatowana. Pomiędzy bruzdami droga - Głuchówki - Rybna Wrzosy - czy wyznacza stary szlak transportowy?
"Już w średniowieczu w czterech miejscach we wsi wydobywano wysokiej jakości glinę – czerwoną przy drodze do Sanki oraz w lesie zwanym Orlej, białą na należących do folwarku pańskiego łąkach rozciągających się ku granicy z Grojcem, wreszcie czarną nad potokiem płynącym przez zachodnie rubieże wsi, oddzielającym tereny należące do Zalasu i Poręby Żegoty. Mieszkańcy wyrabiali garnki, kafle i piece (te ostatnie także w okolicznych osadach)".**
Te wyżłobienia w terenie to też Rybna. Wchodzę we wcięcia, idę wąskim jarem, pod liśćmi płynie stróżka wody. Ściągam liście - i tu glina.
Przypominam sobie gdzie widziałam już podobne miejsca, jest ich dość sporo. Czy to naprawdę stary "kombinat" wydobywczy gliny?... Nie wiem, nie mam dość wiedzy na ten temat, to odczucia i względna znajomość terenu. A jeśli tak to jak stary? Czy mówimy o dziesiątkach lat czy setkach? Czy kiedyś będę mogła się dowiedzieć na ten temat więcej?
Liczne parowy i wcięcia z gliną - Rybna
Domniemane miejsce po "sztolni" z pniakami
*Seweryn Udziela, Krakowiacy