4.40 rano - cisza i spokój. Idę wzdłuż wąwozu do góry. Jest lekka mgła, góry są w chmurach, ale wszystko wskazuje na to, że będzie piękna pogoda. Jest rześko i pięknie. Idąc nie spoglądam w prawo, w wąwóz. Już jest spowity zielenią, ale wiem, że między liśćmi, w trawie, w strumieniu - czai się zło.
Śmieci.
Jest ich masa.
9.40 środek dnia (dla mnie). Nie mogę już usiedzieć na miejscu, pakuję więc ciasto i siebie do auta i jadę ponownie na Brzezinę. A tam już sporo osób - organizatorzy, harcerze, strażacy, mieszkańcy, władze, goście. Worek Czernichowski - edycja Rybna. Sprzątamy Brzezinę i Bednarze. Akcję organizują stowarzyszenie "Blisko Ludzi" i Gmina Czernichów. Worki w ręce i wchodzimy w jar. Po kilka osób. Wyrywając z ziemi wrośnięte stare worki czy garnuszki i butelki po alkoholu zastanawiamy się nad logiką pozbywających się ich właścicieli. Niektóre znaleziska są zaskakująco interesujące. Natrafiam na kawał żelaza. Pan Stanisław objaśnia mi, ze to piasta od koła, myślę że może być z tego ciekawa lampa.
Przebieram się i zakładam kalosze. Brnę w wodę. Wiem, że w wodzie są plastikowe worki, stare szmaty i inne "drobiazgi" i toczę z nimi walkę, wydzieram spod kamieni.
Wszyscy pracują w grupach, bo to jest najefektywniejsze. Ostatnią grupę stanowi Mirek i kilkoro dzieci a przed nimi (dosłownie) najtrudniejsze zadanie - najgłębiej i najszerzej wrośnięty śmieciami stok. I jestem chyba tutaj pod największym wrażeniem - udaje im się to oczyścić.
Wypełnionych worków wzdłuż drogi przybywa. Teraz czas na nieco szaleństwa - jedziemy na przyczepie ciągnika, który prowadzi Adam by zgarniać pełne worki.
Zaczynają się przygotowania do ogniska. Asia zapewnia jak zwykle coś na "ruszt", jest więc pysznie. Udaje się też dotrzeć do nas wicemarszałkowi Łukaszowi Smółce. Przy ognisku panuje luźna i wesoła atmosfera.
Schodzę do auta, z ciekawością i przyjemnością spoglądam w kierunku wąwozu.
Czysto.
W końcu.
I choć pomysłodawcą akcji w Brzezinie jest Adam to jej twarzą (twarzami) są (Adam, wybacz mi) dwie panie - Danka i Karolina - które wspólnie ją zorganizowały. Miałam okazję zobaczyć je przy ciężkiej pracy. Do walki ze śmieciami stanęło kilkadziesiąt osób i samo to już jest niesamowite. Wszyscy w doskonałych humorach. A najwspanialszą rzeczą jest to, że dolinka jest czysta. I proszę - niech tak zostanie.
Dziękuję!