wielkie jaja dinozaurów i inne cuda

Ech, mieć dobre układy i dostać namiar na wyjątkowe miejsce tak blisko Rybnej, gdzie znajdę i agaty i trylobity - bezcenne. No i mam i jadę do Zalasu. Jak podjechać do tego miejsca, gdzie się zatrzymać i jak dojść - bez narażania się na na atak rozjuszonego psa to już trzy podejścia (podjazdy). W końcu jednak znalazłam miejsce gdzie spokojnie mogłam zostawić auto a dojście powinno mi zająć 2 (tak, tak dwie - w moim przypadku to cud) minuty. I tyle zajęło. Od razu pomyślałam, że to dobry znak. A potem był gąszcz nie do przebycia, więc musiałam się przedzierać kolczastymi zaroślami. I ten dobry znak właśnie się przede mną pojawił, a właściwie trzy solidne dobre znaki - jaja dinozaurów na skraju nieczynnej małej piaskowni. Zaczęłam je oglądać z wszystkich stron i nawet zrobiłam sesję fotograficzną. Zdjęcia wysłałam gdzie trzeba (ma się układy) i czekając na potwierdzenie owego cudownego odkrycia ruszyłam głębiej w piaskownię wypatrując agatów. I póki co trylobitów. Póki co - bo po powrocie wyjaśniło się, że to miały być belemnity. Agatów nie było, ale za to było mnóstwo małych otoczaków. Trylobitów vel belemnitów nie było również. Były jaja dinozaurów. Niezbyt długo... Okazały się konkrecją piaskową... Co się robi z posłańcami przynoszącymi złą wiadomość?... No zwyczajnie mogłam wykasować tę wiadomość... Ale zaczęło się wszystko układać, a piaskownia tak czy owak choć mała i dająca łudzące wrażenia super znalezisk - niesamowita. I ten widok na zamek!

#zalas #konkrecjapiaskowa