top of page
  • Zdjęcie autoraKinga

wio koniku!

Zwykle idąc przez muzeum patrzymy na eksponaty, które choć budzą nasze emocje nie opowiadają nam swoich historii. Mają tabliczkę opisową lub nie, są wypolerowane lub pokryte kurzem, kompletne lub wybrakowane. Czasem jednak wołają z kąta - POSŁUCHAJ MNIE!



Wracamy do Muzeum Pożarnictwa w Alwerni. Tym razem wybieram się tam z Dorotą, a oprowadza nas pan Mieczysław. To prawdziwy entuzjasta i miłośnik pożarnictwa z głębokim szacunkiem do założyciela Muzeum - Zbigniewa Konrada Gęsikowskiego.



Największy hangar wypełniony pojazdami gaśniczymi - wozami bojowymi - z lewej i sikawkami konnymi z prawej. Wyobrażasz sobie te małe cudeńka by mogły walczyć z ogniem? Wyglądają jak zabawki. A ta z prawej, tuż za wejściem, najładniejsza z ogromnymi błotnikami chciałaby coś Ci powiedzieć.

POSŁUCHAJ!


"Rok 1951,16 września, Chrzanów. Trwają przygotowania do powiatowych zawodów pożarniczych, w oddali widać jak wzniecono już sztuczny pożar, samochody bojowe mają uruchomione silniki, w powietrzu czuć zapach spalin i słychać warkot silników. Na końcu za nimi sikawka strażacka, do której zaprzęgnięta jest para koni, na siedzisku strażacy z OSP Rudno. Lejce trzyma dowódca jednostki, Wincenty Majcherczyk.

Jest sygnał, start!

Ruszyli, kilkanaście samochodów bojowych a za nimi OSP Rudno.

Nagle bryczka konna robi ostry skręt w prawo, i rusza przez łąkę, po chwili dojeżdżają do rzeki

- naturalnej przeszkody z powodu której samochody bojowe musiały pojechać dalej przez pobliski most.

Słyszymy świst bata, konie z sikawką i strażakami przejeżdżają przez rzekę jak strzały, zostało im sto metrów do pożaru, są, rozkładają węże, czterech strażaków zaczyna pompować wodę, poszło, pożar ugaszony. Po chwili dojeżdżają bojowe samochody strażackie, ale już nie rozkładają węży i nie gaszą pożaru bo zrobili to strażacy z OSP Rudno. Kilkanaście samochodów strażackich a w tle para spoconych koni przy sikawce i strażacy. Wszyscy trochę zmęczeni ale uśmiechnięci.

OSP Rudno wygrywa Powiatowe Zawody Pożarnictwa w Chrzanowie. 16 wrzesień 1951 rok.

Tą historię przekazali mi strażacy których już wśród nas nie ma a my ją przekazujemy w jednostce OSP młodszemu pokoleniu.

Witold Koprucha - były prezes OSP Rudno 1996-2001"



Sikawka po dniach chwały odpoczywa w Muzeum Pożarnictwa w Alwerni. Tu jest tylko sikawka, nie ma już ludzi, którzy w ułamku sekundy podjęli decyzję by przeciąć rzekę, nie ma koników, które pociągnęły powóz i roznosząc na boki wodę mknęły do pożaru. Jeśli ta historia Cię zainteresowała to wybierz się koniecznie do Muzeum Pożarnictwa w Alwerni i zobacz bohaterkę z bliska.



Serdeczne podziękowania dla pana Mieczysława z Muzeum Pożarnictwa za poświęcony czas oraz dla druha Witolda za podzielenie się historią.

Muzeum Pożarnictwa w Alwerni można zwiedzać bezpłatnie, ale można (i warto) wesprzeć Muzeum datkiem.


85 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page