Pójdźmy nad wielkie jezioro albo nad kilka mniejszych. Nie ma jezior? No cóż, minęło tyle lat... 170 milionów... Coś jednak zostało po nich. Jakaś szara masa, lepi się do rąk, nawet można się nią dobrze bawić i lepić - zabawki, garnki, cegły. Ta szara plastyczna masa dawała ludziom pracę i przynosiła pożytki przez około dwieście lat - glinka mirowska. Tylko "firma" Ziemia może pochwalić się takimi nieprzerwanymi ciągami istnienia.
Wróćmy do jezior - tych, których nie ma. Na ich dno opadały bardzo drobne (zazwyczaj mniejsze niż 0,01 mm) cząstki mineralne.
Głównie był to kaolinit, powszechnie występujący na Ziemi minerał o bardzo skomplikowanym składzie chemicznym. Pojedyncze kryształy kaolinitu są bardzo drobne (nie można ich zobaczyć gołym okiem) i niezbyt twarde. Ze względu na sposób powstania, glinki grojeckie należą do grupy tzw. skał osadowych, ponieważ zbudowane są z nagromadzonych („osadzonych” w jednym miejscu) cząstek mineralnych. Słabo zwięzłą skałę osadową zbudowaną z ziarenek o wielkości mniejszej niż 0,01 mm nazywamy iłem. http://www.ing.uj.edu.pl/documents/4243866/143086266/Zadanie+2+Scenariusz+3+Geologia+Doliny+Szklarki%2C+Grojca+i+okolic.pdf/70b5af15-290b-432c-853f-9cf26b877a47
Mirów. Kolejne bogactwo regionu.
Beata, kiedy usłyszała, że interesują mnie glinki od razu miała propozycję wycieczki - i to zaledwie sto metrów od domu. Las, w lesie ścieżka. Ścieżka prowadzi do kamieniołomu wapieni. W bok od ścieżki - dziury i doły, stożki. To kopalnia, albo raczej kopalnie glinek. Dziś całkowicie zarośnięte, trudno nawet natrafić tam (dokopać się) na kawałek plastycznej masy, ale Beata z dumą pokazuje mi ślady roślin w kamieniach sprzed milionów lat.
Glinka ogniotrwała – ilasta skała osadowa o barwie od jasnoszarej do brunatnoczarnej, niekiedy czerwonawa. Jej głównym składnikiem jest kaolinit, prócz tego zawiera illit, kwarc, rutyl i zwęglone szczątki roślinne. Dobrej jakości glinkę ogniotrwałą cechuje plastyczność. Poprzez ciśnienie warstw nadległych skała ta twardnieje i przechodzi w łupki ogniotrwałe. W Polsce występuje w Górach Świętokrzyskich, na Dolnym Śląsku i w okolicach Krakowa. Używana jako surowiec w produkcji materiałów ogniotrwałych w przemyśle ceramicznym, w przemyśle chemicznym, papierniczym i gumowym. Wykorzystuje się ją także jako środek oczyszczający, np. do oczyszczania wody, olei. Cegły z glinki ogniotrwałej służą do wyrobu cegieł lub płytek umieszczanych np. we wnętrzu pieców, kominków, kominów. Zwykle wytworzone materiały wytrzymują temperaturą do 1650°C, przy wysokiej odporności do 1775°C https://pl.wikipedia.org/wiki/Glinka_ogniotrwa%C5%82a
Dwieście, sto lat temu musiało tu tętnić życie, robotnicy wybierali glinę i ładowali na wóz, a konie ciągnęły go na północ przez Orlej. Obecnie oaza ciszy i spokoju i ... zaskakującyh dołów, nad którymi warto się pochylić i być może znaleźć odbicia roślin. Doskonałe miejsce do spacerów i podumania nad zasobnością okolic.
Dziękuję serdecznie Beacie za odkrywanie przede mną nowych miejsc
Witam serdecznie Panie Stanisławie. Ten komentarz to prawdziwa wisienka na torcie. Dziękuję bardzo, brakowało mi takiej relacji. Pozdrawiam.
Był to początek lat pięćdziesiątych, a ja miałem dziesięć a najwyżej dwanaście lat, kiedy ojciec zabrał mnie jadąc po glinkę. Miejsce w którym ładowano ją na wozy było zaniesione szarą lepiącą się do butów gliną. Pamiętam, że miałem problem z chodzeniem. Ale największe wrażenie zrobiła na mnie studnia, z której podobnie jak ze studni z wodą, wyciągano glinkę w drewnianym kuble dużo większym niż wiadro. Pewnie w tym kuble spuszczano do studni robotnika. Nie wiem czy było to w Grojcu czy w miejscu przyległym do Grojca. Miejsce to było w lesie. Glinkę furmani przywozili na stację kolejową do Regulic, gdzie była ładowana na wagon kolejowy.