Kinga

4 mar 20191 min

przez bramę, pod Turnią, nad Rudnem wzdłuż schronisk do wodospadu

Najlepsza pora roku do podziwiania skał. Najlepsza pora roku do odkrywania Wrzosów.

Spod Piekła przez pola idę na skraj wzniesienia. Później już będzie tylko w dół, a w dole teraz dobrze widoczne zakola Rudna. Schodzę (no powiedzmy ześlizguję się) małą bramą (wiem, że niektórzy mówią na nią Mała Brama Krakowska, i ja też). Skręcam mocno w lewo, żeby iść pod skałami. Mijam jaskinie - Małe Schronisko na Wrzosach, Północne i Południowe. Wychodzi słońce i teraz oświetlone skały wyglądają imponująco. Teren jest nieco oczyszczony i prześwietlony - tym lepiej widać więc jego niesamowite walory. Myślę sobie, że mieszkam w cudownym miejscu. Później rozpadliska w ziemi, trochę omszałych głazów i dochodzę do łąk. Przeskakuję potok i idę wzdłuż niego pod kolejnymi skałami - te są mniejsze, ale bardziej zwietrzałe. Dochodzę do wodospadu.

Wychodzę kolejną - mniejszą jeszcze bramą i korzystając z uprzejmości właścicieli terenu dochodzę przez ogród z powrotem do Skotnicy i auta.

To nieco ponad kilometrowy spacer, dość jednak, żeby jeszcze pomyśleć "po co szukać atrakcji na weekend skoro tu ich tyle... mieszkam w cudownym miejscu..."

zejście do Małej Bramy (przybliżone)

miejsce przybliżonego wyjścia przy wodospadzie

p.s. Gdy wysiadłam z auta podszedł do mnie starszy mieszkaniec Wrzosów i zaczęliśmy rozmawiać o okolicy. Powiedział mi o skale, która ma "komin" - "wchodzisz dołem i powoli powoli pniesz się do góry..." No to mam teraz plan na następną wycieczkę...

#wrzosy #rybna #rudno

    400
    1