Kinga

28 gru 20192 min

bicie serca

Wyobraź sobie pośrodku Rybnej dom, domek - może zielony, a może nie. Może opleciony winoroślą a może z gładkimi czystymi murami. Z dwoma wejściami i gankami, drzwiami szeroko otwartymi zapraszającymi do swojego zadbanego wnętrza. Wyobraź sobie, że wchodzisz i z przyjemnością rozglądasz się, siadasz...

Ten urokliwy budynek organistówki kojarzy mi się z Rybną, jest to obiekt niedoceniony, a powinien funkcjonować stale w świadomości mieszkańców naszej wsi i być miejscem do spotkań. Jest mi żal i przykro, że tak ładny architektonicznie budynek został zaniedbany. Jestem wściekła, że zabrakło do tej pory pomysłu na niego, a przede wszystkim nie było chęci utrzymania go, by szybko obrócił się w ruinę i będzie po kłopocie. A przecież ze względu na jego położenie w centrum wsi pomysłów wykorzystania może być wiele. Np. Izba pamięci, muzeum regionalne, miejsce dla sztuki ludowej, czy życia dawnej wsi - takiej, jakiej nasze dzieci już pewnie nie zobaczą. Co jakiś czas mogłyby się tam odbywać warsztaty z rękodzieła, spotkania autorskie, zajęcia dydaktyczne. Dla zmęczonego piechura czy turysty kącik z ciepłą herbatą. A może mały sklepik z dewocjonaliami, pamiątkami, strojami ludowymi... 🤔 Takie miejsce otwarte dla wszystkich - Ewa i Maciek

Kilka razy paliła się. Część ganku leży uszkodzona. Ogołocona z winobluszcza, z płatami odpadającego tynku wygląda ubogo i żałośnie. Obraz nędzy i rozpaczy. Niemy wyrzut sumienia w publicznej przestrzeni.

Organistówka dla mnie to przede wszystkim wspomnienie z moich lat młodości, ja pamiętam jak w tym budynku mieszkała pani Polańska, która uczyła matematyki - co ciekawe uczyła nie tylko mnie ale też moich rodziców. Pani Polańska była bardzo lubianym pedagogiem, a przez to, że mieszkała w wikarówce to dla mnie to jest trochę taka podróż sentymentalna, w taki bardzo fajny okres beztroskiej młodości. Dlaczego zaangażowałem się w ratowanie? Przede wszystkim dlatego, że dla mnie ten budynek ma wartość po pierwsze sentymentalną po drugie jest zabytkowy no i w końcu jak sama widziałaś jedna z jaskółek została zniszczona przez co powstała duża dziura w dachu. Gdybyśmy tego jakoś nie zabezpieczyli to ten budynek w końcu by się całkiem zawalił, a moim zdaniem jesteśmy w stanie ten budynek wyremontować. - Adam

Długość Rybnej to równo 4 kilometry, zielony domek leży pośrodku - dokładnie dwa kilometry od krańców północnych i dwa kilometry od południowych, podobnie na osi wschód - zachód. Kiedyś dzielona była przez wikarego i organistę - z osobnymi wejściami i gankami. Później mieszkała w niej pani Polańska. Obie części wcale nie są takie same, ale doskonale współgrają ze sobą. Budynek prawdopodobnie wzniesiony został przez szwajcarskich wędrujących majstrów.

Uwierzyłem, że się uda. Kiedyś w to wątpiłem, teraz wiem, że jest szansa, jednak długa droga przed nami - Mirek

Długa droga - ale do przejścia. Na końcu tej drogi mały domek, może zielony a może nie, może dyskretnie ocieniony winoroślą, a może z odsłoniętymi murami, ale zadbany, funkcjonalny i cieszący oczy. Zamknij oczy i wyobraź sobie... Posłuchaj jak jego serce zaczyna bić na nowo...

Dziękuję osobom, które zechciały podzielić się swoimi opiniami nt budynku.

W dniu 23 sierpnia 2019 na profilu fb Małopolskiego Konserwatora Zabytków opublikowano materiał dot. organistówki, pod którym pojawiły się liczne zachęcające do ratowania obiektu komentarze.

#organistówka #wikarówka #rybna #ratowanie

    1200
    3