top of page
  • Zdjęcie autoraKinga

klasztor

(...) W tym celu oglądnęli* razem z Korycińskim dobra porębskie, szukając odpowiedniego miejsca pod klasztor. Wszyscy zwrócili uwagę na ustronną, porosłą lasem górę Podskale, leżącą na zachodnim krańcu gruntów wsi Poręby. Ze względu na podobieństwo tego wzniesienia do włoskiej Alwerni obrali je na miejsce fundacji, gdzie też postawiono tymczasem drewniany krzyż, przy którym odśpiewano litanię i hymny o Stygmatach św. Franciszka. Zdarzenie to wzbudziło ciekawość wśród okolicznej ludności tak, że od razu zaczęli pobożni gromadzić się przy tym krzyżu”. - tak opisuje okoliczności powstania idei budowy klasztoru o. Daniel Zieliński piszący kronikę ponad trzydzieści lat od powstania świątyni.**

Koryciński akt erekcyjny podpisał w roku 1627 i wyraził życzenie by posiadłość zwała się - Alwernia, Góra Pańska, Góra Stygmatów Św. Franciszka, Góra Święta.** Jaka nazwa się przyjęła do dziś - wszyscy wiemy. A co z Podskalem? Nazwa odeszła w zapomnienie.

Co prawda sam klasztor stoi na wzgórzu powulkanicznym malowniczo poprzecinanym głębokimi parowami, ale kamień do jego budowy łamano m.in. w lesie Orlej na granicy Brodeł i Rybnej. Kościół a właściwie kaplica pierwotnie był drewniany z niewielką wieżyczką na dachu, na której zawieszono dzwon o masie 100kg. Pod kościołem urządzono grobowiec dla zmarłych zakonników i fundatorów. W 1661 r kościółek przestał istnieć… Budowla w obecnej formie wznoszona była w latach 1630-1676. Trzeba podkreślić, że klasztor stanął w miejscu gdzie nie było gospodarstw, jedynie las i skały. Z drugiej strony w promieniu kilku - kilkudziesięciu kilometrów była liczna sieć kościołów, kaplic i klasztorów z klasztorem kalwaryjskim na czele.  Coś musiało sprawić, że klasztor zaczął zyskiwać sławę i ściągać ludność by w końcu wokół niego powstała osada.  Miały na to wpływ oprawa nabożeństw i sam fakt ich liczebności.  Przede wszystkim jednak przyczyniło się do tego ściągnięcie do klasztoru słynącego łaskami pochodzącego aż z Konstantynopolu obrazu “Ecce Homo”.  Obraz ten podarował klasztorowi ks. Jan Franciszek Michlajski w roku 1686 i został uroczyście wprowadzony i osadzony w wielkim ołtarzu w święto Porcjunkuli (Matki Boskiej Anielskiej, 2 sierpnia). W 1709 roku obraz przeniesiono do specjalnie wybudowanej w tym celu kaplicy. Niewątpliwie na znaczenie alwernijskiej świątyni wpływ miały także odpusty - 17 września - święto od Stygmatów św. Franciszka (ten się jednak nie rozwinął) i 2 sierpnia Matki Boskiej Anielskiej (Porcjunkuli), który początkowo skupiał kilka, a później kilkanaście tysięcy wiernych. Trzeci odpust to niedziela po Bożym Ciele (również ściągająca tłumy wiernych). W czasie procesji strzelano z moździerzy - stąd określenie - niedziela strzelna.

Tchnący spokojem, widoczny z daleka, również  z Rybnej - alwernijski klasztor na skale.





*mowa o o. Piotrze Bielińskim i o. Krzysztofie Scipio Campo w roku 1616

** cały opis jak i pozostałe informacje zaczerpnęłam z książki Alwernia dzieje klasztoru oo. Bernardynów, o. Hieronim Eug. Wyczawski OFM, Kraków 1957


Serdeczne podziękowania dla czytelnika bloga za udostępnienie w.w. książki oraz dla proboszcza kościoła w Alwerni za zgodę na publikację zdjęć.


35 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

potok

bottom of page