Jest Rybna, a w jej centrum jest park. W tym parku jest dwór - stoi na łagodnym wzniesieniu wśród drzew, widoczny tylko z jednego miejsca. Wyszedłszy obronną ręką z
z wszystkich meandrów historii - stanowi jeden z najważniejszych i najpiękniejszych obiektów Rybnej i gminy. A przez te historyczne zawiłości poprowadzi nas i opowie o nim jej właściciel - pan Karol Rostworowski. Zapraszamy.
Kamień węgielny
Lata trzydzieste XIX w. Senat Wolnego Miasta Krakowa przekazuje chłopom z Rybnej część gruntów w dzierżawę a z pozostałej ziemi tworzy folwark i sprzedaje nabywcy o nazwisku Gros. W połowie XIX w., folwark od Grosa odkupuje Walery Wielogłowski, znany działacz społeczny, wydawca, inicjator budowy szkoły w Czernichowie (obecnie technikum rolnicze), były powstaniec listopadowy, poseł na Sejm Krajowy Galicji I Kadencji. Kamień milowy W 1865r. umiera Wielogłowski, a dziesięć lat później od córek spadkobierczyń - majątek kupuje Joachim Rostworowski, herbu Nałęcz. Tu na świat przyjdzie czterech jego synów, najmłodszy - Karol Hubert w 1877, znany dramaturg, twórca m.in. Judasza z Kariothu. Dwór był otwarty dla gości. Bywali tutaj bliżsi i dalsi krewni i znajomi Rostworowskich: Piotr Moszyński i jego syn Jerzy, Szembekowie z Poręby Żegoty, Zygmunt i Maria Pusłowscy, prawdopodobnie Jan Matejko, Józef Mehoffer i wielu innych oraz liczne grono kuzynów młodych Rostworowskich: Cieleccy, Moszyńscy, Szembekowie, Pusłowscy. Kwiat młodzieży
Młodzież prawie bez wyjątku artystycznie uzdolniona. Wprawiała się tutaj w próbach literackich, malarskich i muzycznych. Pisano wiersze. Zaowocowało to późniejszymi karierami na tym polu - Stanisław Moszyński, uczeń J.Malczewskiego zasłynął później jako znakomity malarz religijny, Ksawery Pusłowski, późniejszy poeta - literat, dyplomata czy rzecz jasna sam KH Rostworowski. Tutaj też stawiał pierwsze kroki w grze na fortepianie, aby później rozwinąć swój talent muzyczny w Lipsku na studiach kompozytorskich.
Rozbiory i ocalenie W 1907 roku przeprowadzono parcelację majątku a w 1922 dwór i tzw. resztówkę kupuje przyjaciel Karola Huberta - Marian Jednowski - aktor i reżyser. Jest on w rękach rodziny Jednowskich, aż do śmierci Zofii Jednowskiej w 1974r. Następnie dwór wraz z parkiem kupuje ponownie rodzina Rostworowskich i jest jego właścicielem do chwili obecnej. Po wojnie Dwór w Rybnej nie uległ parcelacji, gdyż już skutecznie został rozparcelowany przez Piotra Rostworowskiego w 1907 r. Ówczesnym powojennym władzom jedna w nie smak była ta resztówka. W latach 50 -tych postanowiono Dwór przejąć na " wyższe cele społeczne ". Znalazł się dobry pretekst. Powstała Spółdzielnia Produkcyjna na wzór i podobieństwo sowieckich sowchozów. Potrzebna była godna siedziba. I tu pojawiła się wybawicielka Nina Andrycz - aktorka, przyjaciółka rodziny Jednowskich, a prywatnie żona żelaznego premiera Józefa Cyrankiewicza. To za jej poradą i może zakulisowym wsparciem samego Cyrankiewicza powstał w roku 1952 Dom Aktora. Był szyld, była firma i to chroniło. Przyjeżdżali tutaj na wypoczynek aktorzy i literaci. Między innymi: Solski, Mrożek, Joanna Ronikier późniejsza współtwórczyni Piwnicy pod Baranami i wielu, wielu innych wysadzonych z siodła przedwojennych aktorów i artystów.
Oblicza
Dwór był kilkukrotnie przebudowywany. Początki to wiek XVII, z tego okresu pochodzi część północno - zachodnia. Sklepienia kolebkowe piwnic, mury ponad 1.5 m. szerokości. W tamtych benedyktyńskich czasach dwór mieścił się w Czułowie, i stąd nazwa dla całej okolicy "Klucz czułowski". Folwark w Rybnej natomiast posiadał w miejscu obecnego dworu zabudowania gospodarcze, zapewne spichlerze, lamusy, budynki inwentarskie a również pozostałości budowli obronnych. Na pierwszych mapach tzw. katastrach z roku 1848 widnieją budynki, których obecnie już nie ma. Ich ilość wskazywać może, że folwark benedyktyński miał znaczne rozmiary i dobrze prosperował.
Park dworski to typowe dzieło natury. W ten sposób powstawały parki angielskie. Pozwalano przyrodzie szaleć a potem nieco korygowano. Bogate ukształtowanie terenu bardzo pomogło.
Dzięki temu niewielki obszar 7 ha. sprawia wrażenie znacznie większego. Znajdują się tu otwarte polany ze śladami dawnych stawów ale też geste zadrzewienia. 100 letni szpaler grabowy
i niestety już nieistniejący XVIII- wieczny dwuszereg jesionów, tzw. "migających."Ostatnio gwałtowne burze wyniszczyły ostatnie pomniki przyrody. Ale narybek rośnie i za jakieś 100 lat będzie cieszył oko. Całość starannie utrzymana.
Serdeczne podziękowania kieruję do pana Karola Rostworowskiego za chęć podzielenia się historią i poświęcony czas.