Kajasówka to moje kolejne ulubione miejsce do wycieczek i spacerów.
Idąc od parkingu w Przegini Duchownej wzdłuż lasu można natrafić na zapomniany grób rodziny zmarłej na cholerę w XIX wieku. Można dojść do wysokich skał tworzących otulinę , gdzie w dole można odpocząć i zrobić sobie piknik. Idąc dalej w końcu droga poprowadzi nas górą, ale dalej będzie wiodła nierówna, skalista przez gąszcz krzewów i drzew, wtedy już jednak zobaczymy zapierający dech w piersiach widok na góry. Jeszcze możemy zejść po stromym zboczu do małej jaskini - przed zejściem stosowne ostrzeżenie na tabliczce.
Czy będzie to spacer czy wycieczka czy też survival to wszystko zależy od naszego przygotowania i zapału do zdobywania okolicy. Im większy zapał a mniejsze przygotowanie tym większe prawdopodobieństwo, że to będzie jednak survival.
Ostatnim razem kiedy tam byłam (latem) przygotowałam się (w moim przekonaniu) dobrze. Plecak, woda, buty sportowe, bluza. Teren mocno zarósł od mojej poprzedniej wycieczki i musiałam często przedzierać się przez ogromne chaszcze. Trudne warunki postanowiłam szybko pokonać, więc narzuciłam sobie takie tempo, że:
1. bluza była balastem i przeszkadzała nawet kiedy ją owinęłam wokół siebie,
2. na wysokich trawach jest dużo rosy, więc w butach zaczęło chlupotać,
3. z wysiłku zrobiło mi się gorąco i plecak przykleił się do pleców,
4. od polnych traw dostałam alergii, nogi (znowu) miałam pocięte i piekące,
5. ratunkiem woda, którą wzięłam ze sobą! Woda została w aucie...
Ale to wszystko nic. Przy pięknej pogodzie widoki rekompensują wszystko. Łagodny garb, zaledwie 320 m npm, a tyle wrażeń... A w aucie woda...
