top of page
Zdjęcie autoraKinga

jak w buszu. Dolina Potoku Rudno


Do Doliny Potoku Rudno można się dostać na kilka sposobów. Przez Brodła, przez rybnieńskie Wrzosy oraz przez Kocurowiec. Dziś zapraszam drogą od strony Brodeł.

Na końcu drogi jest parking i oznaczenie szlaków. Ruszyłam ścieżką "Droga Pożarowa", minęłam szlaban i weszłam w las ścieżką w prawo. Odwróciłam się, za mną został zwyczajny świat. Za chwilę wkroczę do krainy dziczy i natury, spotykam jeszcze tylko młodego człowieka czerpiącego wodę z źródełka życia. Zamieniamy kilka zdań nt właściwości wody i ruszam dalej.

Mocno zróżnicowany teren, wzniesienia, gąszcz drzew, szeroka ale niewielka dolina mocno zapiaszczona, usłana kamieniami, skamielinami i jeszcze ten strumyk. Liczne ślady bytności dzików. Rozejrzałam się wokół. Jestem w dolince, no a jak te dziki tu i teraz przyjdą to jak ja mam uciekać? Do góry czy przez wertepy do głównej drogi? Zdążę? Ciarki przechodzą po plecach, a na piasku poroże malutkiego koziołka. Co się z nim tak rozprawiło? Betonowa podbudówka w takim miejscu choć mocno już zarośnięta sprawia wrażenie jakby znalazła się tam przez pomyłkę. Bo po co ona tam jest, co tam wcześniej było?

Ruszam wąską dróżką do góry, spływa nią strumyk. Kalosze sprawdzają się znakomicie. Ta dróżka do góry też jest magiczna - co za kolejnym wzniesieniem? Jaki zejdę z powrotem? I cisza. Słyszę tylko siebie. Sprawdzam na telefonie zasięg - czy w razie czego skontaktuję się z mężem, żeby mi przybył na ratunek. A figa! Ratunku nie będzie podobnie jak nie ma zasięgu. Ale co tam - jeszcze kawałek do góry. Dookoła cudne drzewa. W końcu trzeba wrócić do realnego świata. A ten świat też jest piękny.

p.s. A żeby wszystko pozostało piękne - warto wziąć buty na przebranie po wycieczce.

225 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page