top of page
  • ZdjÄ™cie autoraKinga

idę do Piekła


O Piekle (Piekiełku, Gorkach) słyszałam od jakiegoś czasu - to część Wrzosów na stoku północnym. Czemu Piekło? Legenda mówi, że w tym miejscu ziemia zadrżała, rozstąpiła się i pojawił się ogień (pięknie o tym pisze rybnamalopolska.blogspot.com). Faktem jest, że są to okolice o aktywności wulkanicznej (stąd liczne kopalnie np porfiru w naszym regionie) a i w Piekle można zobaczyć jej ślady. Podbudowana taką wiedzą ruszyłam do Piekła. Przez piekło. To już zupełnie naturalne, że miałam problem z dotarciem. Dokładnie wymierzyłam miejsce, od którego powinnam zacząć i straciłam na pewności kiedy ścieżka poprowadziła mnie do prywatnego domu. Wycofałam się i weszłam w las kawałek dalej. Droga zapowiadała się dobrze, było sielsko i... pogubiłam się. Przedzierałam się przez gąszcz jeżyn i pokrzyw w krótkich spodenkach co szybko zaowocowało ranami ciętymi na nogach. Ale to nic, schodziłam do małych, ale głębokich jarów (może kiedyś tędy płynęła lawa?), wdrapywałam się i przedzierałam na górę. Powoli traciłam nadzieję czy znajdę to czego szukam. Jakie licho mnie podkusiło na ten spacer? Wyszłam już na górze z lasu. Z tego miejsca widziałam Tatry i rzepak. I ambonę w rzepaku do oglądania zwierząt. Coś mnie podkusiło, żeby na nią wejść (choć parę stopni) i to był najlepszy krok. Z ambony zobaczyłam ścieżkę w rzepaku. Poszłam nią i doszłam znowu do lasu, ale w lesie szybko znalazłam się na właściwej drodze. Postanowiłam iść do góry, po lewej miałam urwisko i piaszczysty wąwóz. Po prawej za kilkadziesiąt metrów zobaczyłam pionową ścianę skalną, a w niej malutka jaskinia... To było to!

Nie zdecydowałam się dziś na dalsze odkrycia. Ruszyłam ścieżką w dół, dotarłam dokładnie tam skąd w teorii miałam wyruszyć. Tylko dom ominęłam z boku. Miejsce zrobiło na mnie tak duże wrażenie, że obmyślam, kiedy tam wrócić.

p.s. lichem, które mnie podkusiło do spaceru był Sebastian

60 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

potok

bottom of page