a dokładniej arkoza kwaczalska. Stanowi największą osobliwość regionu - od Kwaczały przez Alwernię po Kamień. Arenit arkozowy to zwięzła skała osadowa. W okolicach Kwaczały (w Gródku) znajdują się wąwozy z wychodniami arkozy, a w nich występują skrzemieniałe pnie drzew szpilkowych, których tkanki zostały zastąpione przez krzemionkę (karbon) i w tej postaci dotrwały do czasów obecnych. Powszechnie zwane są one araukariami ze względu na pokrewieństwo z istniejącymi jeszcze dziś drzewami o tej nazwie.
Wąwozy? Skrzemieniałe osobliwości geologiczne? Wyruszyłam rano. Dojechałam do końca ulicy Gródek, dalej była kamienista droga, więc auto pozostawiłam na skraju drogi (dalej są jeszcze domy, mogą tam przejeżdżać auta). Z jednej głównej zarośniętej (ale dość szerokiej) ścieżki można dojść do wąwozów (po prawej stronie), ale w żaden sposób nie są oznaczone. Wyznaczyłam sobie cel za pomocą GPS ( 50°4'34"N 19°29'52"E ), mapy google nie pokazywały ścieżek nawet po połączeniu z internetem. Ratował mnie tylko kompas przy mapach google w telefonie.
Wąwozy są stosunkowo wąskie, mocno wypiaszczone z licznymi okruchami kamieni. Zbudowane z czerwonawej krzemionki łatwo osuwają się, często na przeszkodzie stają powalone drzewa. Wszystko to robi niesamowite wrażenie, zwłaszcza że z drogi wąwozów zupełnie nie widać. Do głównego dostałam się idąc skrajem poletka, gdzie wypatrzyłam wydeptaną ścieżkę, ale później musiałam dość stromo zejść. Przeszłam dwa wąwozy mając wrażenie, że pokonuję kawał dzikiej dżungli, pod koniec czułam już zmęczenie. A po chwili radość - w piasku dostrzegłam kawałek skrzemieniałego pnia. Kawałek pięknego skamieniałego pnia.
p.s. chętnie podzielę się wskazówkami w sprawie dojazdu