człowiek w lesie
- Kinga
- 2 dni temu
- 2 minut(y) czytania
Gdyby ktoś mnie zapytał tydzień temu co robi na mnie w lesie wrażenie odpowiedziałabym, że “drzewo”. Dziś - że maszyna. Napisałam to z pełną świadomością, że wielu osobom może się to nie spodobać.
Ale zanim osądzicie to posłuchajcie:
Lasy Państwowe - mimo że działają tak samo jak wiele innych przedsiębiorstw, ich głównym celem nie jest maksymalizacja zysku, lecz:
trwałe i zrównoważone gospodarowanie lasami i zasobami naturalnymi,
ochrona przyrody,
zachowanie ciągłości funkcji przyrodniczych , społecznych i gospodarczych lasu.
Zysk (dochód) jest środkiem do realizacji tych celów, a nie celem samym w sobie, gdyż cały ich dochód nie jest wynikiem dotacji z zewnątrz, sami pracują na wysokość tego dochodu.
We wtorek miałam okazję wziąć udział w warsztatach organizowanych przez Nadleśnictwo Krzeszowice pod nazwą “Poznaj gospodarza. Zrozum las”. Zatem realizacja funkcji społecznych i to w dwójnasób - budowanie relacji “Lasy” - uczestnicy oraz pomiędzy wszystkimi uczestnikami. A wszystko to po hasłem: różnorodności.
Rozpoczęło się od zbudowania drewnianego domku, do którego zaproszono uczestników (i wierzcie mi - dom przyjął wszystkich chętnych. Następnie wyszliśmy na zewnątrz by posadzić sadzonki buka, a przy okazji przyglądaliśmy się jak pięknie obsiał się dąb (buk, buk! - uwielbiam buka). Kolejny punkt to oczyszczanie z gatunków przeszkadzających (brzoza, czeremcha), tym które mają rosnąć docelowo i są pożądane (m.in dąb, olsza) by w następnych punktach posłuchać co las ma nam do zaoferowania, jakie są zagrożenia dla lasu (o ochronie biernej i aktywnej) i na koniec mogliśmy spojrzeć w oczy… maszynie!
Doszliśmy (tak w lesie jak i w niniejszym wpisie) do kwestii wrażliwej - wycinki drzew. Wbrew wielu opiniom - Lasy Państwowe nie prowadzą polityki rabunkowej (to zresztą byłby strzał w kolano) a zrównoważoną (zbilansowaną) - wycinają i sadzą.
Wycinają.
Kiedyś w las wchodził drwal z siekierą. Teraz robi to pilarz z piłą lub - maszyny z operatorem. Maszyny wyglądające niczym kosmiczne roboty o ruchach precyzyjnych jak u tancerza.
Spokojnie - kocham drzewa tak jak tydzień temu. Mam jednak świadomość, że “Lasy” prowadząc swą zasadniczą działalność wykorzystują takie moce, które zoptymalizują pracę. To co robi pilarz w miesiąc - niejednokrotnie narażając zdrowie (a nawet życie) ta duża maszyna robi w dwa tygodnie. Ta maszyna również zmierzy i przeliczy kubaturę drewna. Precyzyjnie. Bez narażania życia człowieka. Bo przecież każdy po swojej pracy chce wieczorem wrócić cały i zdrowy do swojej rodziny.
Cóż dodać na koniec? Może przybić „pieczątkę”, by nadać sprawie urzędową moc? Pieczątki przybija się na każdym ściętym zgodnie z prawem drzewie. Kiedyś odbijano je specjalnym, ciężkim odbijakiem, dziś to kolorowe plakietki.
Stempelek, proszę!
Dziękuję bardzo za zaproszenie oraz wszelką pomoc pracownikom Nadleśnictwa i uczestnikom.