top of page
  • Zdjęcie autoraKinga

ty pójdziesz górą, a ja doliną...


albo na odwrót, to nie ważne. Bednarzami, Pod Sankę, Łysą Górą - jestem zaskoczona dokąd dochodzę idąc z dolin Bednarzy do góry, na samą górę. Po koniec Rybnej, po ulicę Graniczną.

Spotykam panią Stanisławę - pierwszy raz ją spotykam, ale zaczynamy rozmawiać i dowiaduję się mnóstwa ciekawych rzeczy o okolicy. Jaskinia przy ziemi na Bednarzach została sztucznie poszerzona na początku wojny. To jeden z mieszkańców nocami przy świeczce drążył ją by zapewnić schron...

Żegnam się z panią Stanisławą, ona spokojnie idzie w dół, do siebie - na Bednarze, ja idę dalej w górę. Nie dłużej niż minutę. Na drodze pojawia się znajoma postać - pani Teresa. Uśmiecham się szeroko, bo przed chwilą myślałam o niej. Patrzymy na Rybną z góry, rozmawiamy o cudach okolicy. Umawiamy się na oglądanie "podwójnego zachodzenia słońca" w czerwcu. Żegnamy się, znajoma znika powoli w dole, a ja wchodzę w boczne ścieżki i do góry. Krajobraz mnie oczarował, a najbardziej tarasowo ułożone pola. Jestem Pod Sanką, tuż obok Łysa Góra - której nazwa kojarzy się z magią. I na pewno tak jest bo mam wrażenie, że jestem w innym świecie. Teraz ja pójdę w dół, później doliną, a ktoś będzie stał na wzgórzu i patrzył w dół...

20 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

uwaga płazy

wiosna

bottom of page