Może na mapach - ulice, może zaledwie dróżki, dla mnie to aleje najczęściej wysadzane drzewami. Może nie tworzą rytmu nasadzeń i z pewnością nie mają celowej kompozycji, ale często ich naturalne obniżenie w stosunku do okolicy i wysokie skarpy, drzewa sięgające nieba z obu stron lub skały zamykające przestrzeń dają uczucie wyciszenia i harmonii. Droga nie jest już sposobem, "drogą do", ale celem. Mam ich w Rybnej kilka.
Wrzosowa - przy końcu Rybnej (kierunek Brodła) i stanowiąca jej odnogę - Jurajska - z zakrętami i oberwanymi skarpami, z drzewami z poskręcanymi korzeniami trzymające się podłoża na słowo honoru.
Podskale, wzdłuż potoku i skał, które wyznaczają ograniczenia, naturalny wąwóz.
Malinowa - z żonkilami wiosną na skarpie a z drugiej strony nagle otwierająca widok na góry.
A Wy - macie swoje aleje?