Mówiąc “ziemniak” mamy zwykle na myśli jadalną bogatą w skrobię bulwę pędową. Dziś króluje na stołach całego świata a do Europy został sprowadzony w XVI z Ameryki Południowej. Co ciekawe wszystkie 200 gatunków pochodzi od gatunku Solanum brevicaule uprawianego od co najmniej 5 tysięcy lat na południu Peru.
Kocham ziemniaki i nikt nie przekona mnie, że to małowartościowe warzywo. Zawiera witaminę C, z grupy B, magnez, potas, fosfor, wapń, żelazo, sód i cynk. Kiedyś jednak ziemniaki uprawiano jedynie dla ich kwiatów!
To co mamy na talerzu jesienią i dłużej (bo dobrze się je przechowuje do pół roku) swój początek ma w kwietniu (sadzeniaki) by we wrześniu nastał czas zbiorów czyli wykopki.
Kiedy wracam z Morgów w słoneczny i bardzo jeszcze ciepły dzień września, widzę pracujących przy wykopkach. Zatrzymuję się by porozmawiać - rzecz jasna o ziemniakach. Pani Wiesława wykopuje ziemniaki za pomocą motyki i robi to bardzo sprawnie, szybko pojawiają się na powierzchni ziemi ładne dorodne lekko czerwone bulwy, to odmiana bellarosa. Gospodyni, z którą rozmawiam mówi, że to odmiana najlepiej nadająca się na frytki lub np. placki ziemniaczane - czyli do smażenia lub pieczenia. Pole, które obrabia ma ok. 5 arów i na takim areale wykopki trwają zwykle 2 godziny. Pani Wiesława zaskoczona jest, że przy skraju pola trafiają się takie ładne okazy. Ja jestem zaskoczona mnogością bulw.
Niedługo po polach i ogrodach rozciągną się dymy ognisk, z których żaru będzie można wyciągnąć najlepsze danie świata - ziemniaki z ogniska posypane tylko solą - wyciągnąć własnymi rękami, lekko się parząc i brudząc od popiołu.
Życzę udanych i smacznych zbiorów!
Pani Wiesławie dziękuję pięknie za chęć rozmowy i poświęcony czas!
Comments