top of page
  • Zdjęcie autoraKinga

dwie osady. tamci przed nami

Dwie osady w jednym miejscu na krótkiej przestrzeni czasu. Wczesne średniowiecze i późne średniowiecze - zatem X i XV wiek. Ile mogło być między nimi lat różnicy - nim jedna przestała funkcjonować a zaczęła druga? Nie wiadomo, podobnie jak nie wiadomo z jakich powodów osady przestały istnieć. Osada wczesnośredniowieczna miała niczym niezmącony widok aż po Kraków, za to mieszkańcy osady ze schyłku średniowiecza już po krótkim spacerze z pewnością widzieli opactwo w Tyńcu - byli poddanymi? Okres późnego średniowiecza to już czas kiedy wzmiankowana była Rybna jako wieś należąca do opactwa w Tyńcu - może więc w tym miejscu był zalążek, podwaliny naszej miejscowości?

Wzgórze w tym miejscu już opada, to część Wołka - być może osady zajmowały całe wzgórze. Wzniesienie terenu to dobry punkt widokowy, a to wyjątkowo ważne w czasach ciągłych niepokojów i częstych podjazdów. Kraków w tym czasie był dobrze rozwiniętym miastem, gnębionym niestety przez pewną plagę - najazdy tatarskie. Wiemy, że Tatarzy zapuszczali się dalej na zachód, z pewnością ocierali się o Rybną - a jedna z wersji podania o Konietopach (które graniczą z Wołkiem) mówi właśnie, że tam w podmokłych łąkach zapadali się tatarscy jeźdźcy z końmi. To może wobec tego osady konały od najazdów hord? A może to natura pozbawiła ludzi domostw i zmusiła do ucieczki? Trzy mocno burzące wstrząsy sejsmiczne przypadają na okres średniowiecza, a ostatnie - najsilniejsze z trzęsień ziemi, które dotknęło Polskę to koniec średniowiecza.

Być może kiedyś nauka odpowie na te pytania. A na razie pozostaje spacer Wołkiem i przymykając oczy można pomyśleć, że wciąż jesteśmy wewnątrz osady, może niewielkiej ale tętniącej życiem dopóki od wschodu nie usłyszymy galopujących koni i krzyków najeźdźców albo nie poczujemy jak ziemia rozstępuje nam się pod nogami. Ostatni moment by uciekać...



76 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

wiosna

u zbiegu wód

bottom of page