Zalotny słomkowy kapelusik, spod niego jasne długie włosy, niebieskie oczęta. Czerwony kubraczek, jasna kwiecista spódnica, kalosze (ich nie widać spod długiej spódnicy). Całości dopełniają trzymany w ręce koszyk a w drugiej... grabie. Prawdziwa Strojnisia. Dokąd to panna zmierza? Panna Wam nie odpowie, ale choć dziewczę stoi w miejscu to może się obracać jak w tańcu.
Taka jej praca. Wypatruje ptaszydeł, stroi minki i grozi dzierżonymi w ręku grabiami. Strach na wróble. Czy boją się tej ślicznotki? Nie widziałam żadnego ptaka w jej pobliżu - więc o ile się nie boją to z podchodzą do sprawy z należytym szacunkiem, jak do damy!
Stoi na polu obsadzonym warzywami. I wyrasta z tego pola niczym kolorowa żywa postać. To kolejne dzieło, które wyszło spod rąk pana Andrzeja. Tworzy swoje postaci wieczorami, kiedy ma czas. Strach z poprzedniego roku został zniszczony, więc postanowił stworzyć nowego - a właściwie nową - hmm... strachinię?
Strojnisia spogląda na Wrzosy jak jej wiatr pozwoli i ściąga wzrok przechodniów. Uśmiecham się za każdym razem kiedy ją widzę, a Wy?
Panu Andrzejowi bardzo dziękuję za rozmowę i pokazanie światu Strojnisi :)
Comments