I to wcale niemały, około 6-centymetrowy. Ale kolce nie stanowią samoistnego bytu, są nim dopiero po oddzieleniu się od części zasadniczej. A ta część zasadnicza musiała być spora. Mogła dochodzić do kilkudziesięciu centymetrów.
Poznajcie małża Ctenostreon.
A to jego niebywały kolec:
Ten kolec zakotwiczył się w kelowejowej części Orleja, na skraju Rybnej. Małże Ctenostreon żyły w płytkiej przybrzeżnej epikontynentalnej strefie gdzie postępowała trangresja morska (stopniowe zalewanie powierzchni lądu przez morze) i były narażone na różne niebezpieczeństwa i niestabilność w tym rejonie. Świadczy o tym również gruba skorupa. Dzięki takim kolcom mogły się "wczepić" w podłoże, przytwierdzić do dna podczas banalnych sztormów i niebanalnych fal typu tsunami lub innych podobnych wydarzeń. Kolce te miały też za zadanie odstraszanie potencjalnych małżożerców. Same były filtratorami czyli grupą bezkręgowców wodnych odżywiających odfiltrowanymi cząstkami organicznymi mniejszymi niż 1mm.
Trudno jest znaleźć małża z kolcami, ale same kolce też wyglądają efektownie, zwłaszcza gdy są częścią zlepieńca z widocznymi kawałkami skorupy. Same pełne skamieniałe małże Ctenostreon wyglądają tak:
Zaprzyjaźnionemu paleontologowi serdecznie dziękuję za fachowe wsparcie nt sekretnego życia małżów i sypnięcie garścią niezrozumiałych (na początku) terminów