top of page
Zdjęcie autoraKinga

Kuba i Wiktor na tropach jury

Kuba (lat 9) i Wiktor (lat 7) - no i ja (lat - zgaduj zgadula) weszliśmy w wąwóz Zapaście z przekonaniem, że idziemy do jaskini. Zapaście wyglądały po ostatnich opadach jakby przetoczyła się przez nie lawina błotna pozostawiając na swej drodze kamienie, a wśród nich skamieniałości a najwięcej gąbek. I nieopatrznie mi się powiedziało - Popatrzcie, to jest gąbka, a tu kolejna i jest ich tu zatrzęsienie a każda jest inna.


Nie wiedziałam, że właśnie się pogrążam w jurajskim świecie gąbek (setek, a każda inna) i przyjdzie mi się zmierzyć z dziecięcą ciekawością i potrzebą odkrywania.

Zasady ustaliliśmy na początku spaceru - są wakacje i mówimy sobie wszyscy po imieniu, dbamy o pozostałych i dostosowujemy się do możliwości nas wszystkich.

Potem mi przyszło do głowy, że mogłam jeszcze coś wspomnieć o zakazie płukania okazów na bieżąco wg potrzeby (w gliniastych kałużach wg potrzeby wszyscy ochoczo - nie, bez przesady, ja nie) i niechodzeniu krawędziami kałuż.




I niby szliśmy w kierunku jaskini a jakbyśmy się od niej oddalali. Z każdym gromkim "O! ale gąbka!", "Ale to jest gąbka???", "Kinga, popatrz to jest taka mikro gąbka", "Jaki ja mam super okaz, ale super" czułam, że cel naszej wycieczki coraz dalej...Zresztą - czy to ważne? Świetnie się bawiliśmy.

Sprawę dotarcia do jaskini niespodziewanie przyspieszyło jednak wrzucenie przez jednego z odkrywców całkiem sporej "niegąbki" do głębokiego bajora kiedy właśnie ja schylałam się przy nim chcąc zrobić zdjęcie... Głośne chlup rozeszło się po dolince, moim ubraniu i twarzy...

I tak szczęśliwie dotarliśmy do celu naszej wycieczki. Chłopaki pod wrażeniem ogromnej "krzyczącej" skały planowali na przyszłość drogi wspinaczki a ja sprawdzałam grunt na ścieżce do groty.

O dziwo - deszcze nie miały żadnego negatywnego na nią wpływu i bez trudu ją zdobyliśmy. Nie wszyscy jednak komfortowo się tu czuli więc pozostaliśmy tylko chwilę w pierwszej salce i znając zasadę, że wszyscy się o siebie troszczymy i nie robimy nic na siłę wróciliśmy do cywilizacji czyli.... gąbek. Obiecałam małym odkrywcom, że poproszę prawdziwego paleontologa o określenie co to za gąbki Na podstawie zdjęć bardzo trudno jest określić znalezisko, ale paleontolog Artur ma dla chłopców informację:

Najprawdopodobniej to Gąbki Cnemidiastrum. Jest ich wiele różnych gatunków które z kolei mają przeróżne kształty. W Jurze w piętro Oxford Środkowy.

Dziękuję młodym odkrywcom za świetną wyprawę a prawdziwemu paleontologowi Arturowi za wsparcie wiedzą

204 wyświetlenia

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

biała góra

wracam

bottom of page