top of page
Zdjęcia-i-spacery-po-Rybnej.png

zdjęcia i spacery po Rybnej

  • Zdjęcie autoraKinga

las - cz. II

Postanowiłam wrócić do Simoty, która mnie tak oczarowała. Przyjrzałam się mapie, odnalazłam stawy, zobaczyłam trasę na https://trassy.pl/route/265 i będąc niemal pewna, że coś mi się tu nie zgadza ruszyłam mając nadzieję, że trafię tam dokąd chciałam. Zatrzymałam się przed stawami i ścieżką doszłam do wąwozu. Po lewej stronie miałam niewielkie hałdy z nieczynnej kopalni melafiru a ja brnęłam wgłąb usiłując dojść do miejsca gdzie zaczynałby się wąwóz. Droga była szeroka, dobra dla spacerowiczów i rowerzystów a nawet całkiem sporej wycieczki i nic nie wskazywało bym miała dojść do piaszczystego jaru odizolowanego zupełnie od cywilizacji. Otwarłam mapę w telefonie i zeszłam z głównej drogi. I w końcu zorientowałam się, że stoję na skraju łąki, na której byłam poprzednio, ale z drugiej strony strumienia. Uff, zawsze to jakaś pociecha choćby trzeba znów pokonywać pokrzywy. Po dotarciu do wąwozu czekała mnie niespodzianka - nie byłam sama, wąwóz przemierzał mężczyzna. Tak poznałam Marka - miłośnika okolicy. Dzięki niemu dowiedziałam się, że powinnam była zaparkować przy Starym Dworzysku (a ja kombinowałam ze "Stawiskiem") i kilku ciekawostek o samym wąwozie. Jednak znowu dzień się już kończył, ja nie byłam pewna jak i dokąd mam wracać, więc wycieczkę musiałam zakończyć, by przed zmierzchem dojść do auta. O dziwo trafiłam szybko i bez trudu. W domu jeszcze raz usiadłam nad mapą, odnalazłam Stare Dworzysko i w końcu wąwóz, gdzie spacerowałam. Tyle tylko, że na mapie geoportalu miejsce nazywa się ... Las Podgórze. Las czy wąwóz - nieważne. Najważniejsze, że już wiedziałam jak się tam dostać. To już miało być trzecie podejście, ale jak to mówią "do trzech razy sztuka" - i kolejna wycieczka zakończyła się sukcesem.

Stare Dworzysko to pożydowski folwark Simota (stąd nazwa) a obecnie miejsce biwakowe położone na niezwykle malowniczym wzniesieniu. Ruszyłam na skraj lasu, gdzie powinno znajdować się zejście do wąwozu. Pomimo, że w tym miejscu jar zaczyna się (lub kończy) całkowitym zwężeniem - jest nieco stromo. A dalej jest już tylko zachwycająco. Po wcześniejszych deszczach płynęła nim jeszcze gdzieniegdzie woda. Połamane drzewa stanowiły wyzwanie w zejściu korytem. W dole złocisty piasek, po bokach ściany wychodni kwaczalskiej. Na początku duże głazy, następnie łagodnie pofalowane kolorowe od krzemionki dno by w końcu dojść do szerokiego niemal płaskiego jaru. Było warto - piaszczysto kamienisty wąwóz, proszący o zaglądniecie w każdy zakamarek a robiący największe wrażenie gdy się go ogarnia wzrokiem całego, najlepiej z dużego głazu.


138 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

uwaga płazy

wiosna

  • Facebook
  • YouTube
  • Instagram
bottom of page