Prosta droga - od parkingu do Góry Zalaskiej, żadnej filozofii nie ma. Jest tylko raj dla zmysłów. Można co prawda schodzić z głównej drogi i zagłębiać się w odnogi, w wąwozy, meandrować między pagórkami - ale dziś proponuję patrzeć na to z góry - z pozycji królowej pór roku. Wiem, każdy ma swoją ulubioną porę, swój czas - ale spójrzcie - tyle złocistości, purpury i blasku ma tylko jesień. Wiem, nie każda - dlatego cieszmy się nią. Orlej to doskonałe miejsce do niedzielnych spacerów i wycieczek rowerowych. Do zbierania grzybów, do aktywności fizycznej, do szukania dziury w całym. Po prostu naszykujcie herbaty z cytryną do termosu, zabierzcie ciasto ze śliwkami, wyruszcie z parkingu mijając zielony szlaban i idźcie przed siebie. Odpoczynek możecie zrobić na ławeczce przy "kapliczkach" na szczycie - tam gdzie prawdopodobnie pochowani są dwaj powstańcy listopadowi. Możecie dojść do Góry Zalaskiej i objąć okolicę wzrokiem. To wyjątkowa choć prosta trasa bo atrakcyjna o każdej porze dnia - rozproszone słońce będzie Wam cały czas towarzyszyło.
Zabierzcie przyjaciół albo psa i korzystajcie z tego bajkowego widoku. Co mogę jeszcze dodać?
Na najbliższy weekend przewiduje się słońce i 20-stopniową temperaturę. Do zobaczenia w lesie Orlej!