top of page
Zdjęcie autoraKinga

tabor

Cyganka prawdę ci powie. A sobie?...

Stara Avarilda rozkłada karty. Patrzy ze smutkiem w przyszłość i zaraz składa. 

Wodzi oczami bez łez za dziećmi, które kładą się do snu, za zwierzętami, po dolince. Wsłuchuje się w siebie - więc to tak? Los chce zgotować im piekło? Przecież piekłem jest sama wojna i konieczność ukrywania się.


Idziemy ze Stasią jarem Studzionki.  To nad Piekłem, a zaczyna się tuż przy dawnym źródle i prowadzi nad dolinką. Lipcowe przedpołudnie, dla niektórych może jeszcze ranek, nie doskwiera jeszcze upał. Po prawej mały kamieniołom dostarczający przed laty kamień okolicznym mieszkańcom. Od tego momentu idzie się znacznie gorzej, ścieżka usłana jest połamanymi drzewami lub gałęziami, i kamieniami a my chcemy dojść do granicy pól. W końcu wychodzimy na otwartą przestrzeń, z boku zostawiamy Piekło i Studzionki - miejsce gdzie ukrywali się w czasie wojny przed niemieckim okupantem Romowie.


Rok 1943, może 1944. Wiatr nie niesie romskich śpiewów i muzyki, nie słychać śmiechów, siedzą skupieni przy ognisku. Ile im zostało dróg do przebycia? Dziś nikt nie pamięta z której strony przyszli, skąd uciekali. Wieczorem Tadeusz przyniesie im chleb - Tobie człowieku niech los przyniesie szczęście i dobrobyt! 

Tak niewiele czasu im zostało… 

Avarilda wsłuchuje się w odgłosy nocy. Od zachodu nadciąga burza.

Kolorowy tabor dziś nie zatańczy, nie zaśpiewa. Jutro też. Już nigdy.  Wie o tym tylko jedna stara Cyganka.




W KL Auschwitz straciło życie 21 tysięcy Romów.

2 sierpnia został ustanowiony Dniem Pamięci o Zagładzie Romów (uchwałą Sejmu RP z dnia 29 lipca 2011 r.)


 

W czasie II Wojny Światowej w Rybnej na Studzionkach rzeczywiście ukrywali się Romowie, których pojmali niemieccy żołnierze i odesłali do Auschwitz. Postać Avarildy została przeze mnie zmyślona.


Za chęć spaceru i opowieści rybnieńskie wielkie podziękowania dla Stasi.




45 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

poczta

bottom of page