top of page
  • Zdjęcie autoraKinga

w labiryncie

Sieć lejów i ścieżek pomiędzy wzniesieniami, często dość strome, porośnięte drzewami liściastymi a teraz to drzewami bezlistnymi. To czym drzewa były okryte opadło na ziemię i o tej porze roku jest śliskie. A połączenie słów "strome" i "śliskie" oznacza - "łatwo o upadek".

Te leje choć małe są dość gęste i głębokie - na tyle, że z dołu widać tylko krawędź lasu. Nie udało mi się jeszcze wyjść w tym miejscu, w którym schodziłam. Zwykle dochodzę którąś odnogą do ogromnego pola i muszę je pokonać by dojść z powrotem do auta. Ale to nie szkodzi - cała Sanka jest bardzo ładna, a to miejsce wyjątkowo urokliwe - zatem spacer mimo, że dłuższy od planowanego zawsze jest udany.

Leje są wąskie i często usłane połamanymi drzewami, może warto więc iść górą - wtedy zobaczymy jak specyficzny jest teren i jak gęsto poorany. Auto zostawmy przy kapliczce, zejdźmy w dół i przejdźmy nie więcej niż 300 metrów, a później zawróćmy - ciekawa jestem czy uda Wam się wyjść również przy kapliczce? Albo wyjdźcie na skraj rozpadliska i wracając patrzcie z góry na te wszystkie zagłębienia, dołki, wybrzuszenia, na cały ten labirynt w wersji 3D.


39 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

uwaga płazy

wiosna

bottom of page