top of page
  • Zdjęcie autoraKinga

zgubna zieleń

Dobrze widoczna droga na Wrzosach w kierunku północnym. Wchodzę na nią i zachwycam się zielenią i światłem pomiędzy drzewami. Skrzypy, paprocie, mchy, światłocienie, wysokie trawy. Odwracam się jeszcze za siebie i widzę zamykającą się drogę. Przede mną rozświetlona łąka. I mała chatka. Mijam ją bokiem. Przemierzam łąkę do jej krańca, wyczuwam, że z linią drzew jest dość głęboki jar - można nim zejść, ale wycofuję się. Przyjemny spacer. Odwracam się i… nie wiem gdzie wśród wysokich traw jest ścieżka, która mnie tu przywiodła. Pięć metrów w tę i pięć w tę. To jednak nie oznacza dziesięciu metrów bliżej celu, tylko że się kręcę w kółko. Słyszę jadące główną drogą auto i złoszczę się sama na siebie. Wszystko wraca do normy - ja i moje błądzenie w terenie. Łąka z wysokimi trawami, paprociami, skrzypem i gdzieś musi być dobrze ubita ścieżka. Tylko gdzie?...

Zastanawiam się z której strony doszłam do chatki i gdzie widziałam zarys wąwozu. Wracam do malutkiego domku na skraju łąki i znajduję ścieżkę w dół.

Myślę, co mnie tak zwiodło? Zieleń mnie zwiodła!



18 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page