Kiedyś opisywałam wycieczkę na Kajasówkę latem - to była niezła wyprawa. Szłam od strony północnej, weszłam na szczyt a później zawróciłam i do punktu wyjścia wróciłam inną ścieżką. Wszystko ma jednak dwie strony. Dziś oglądałam Kajasówkę od południa i właściwie to co "ogląda"sama Kajasówka - a wszystko w srebrzystościach delikatnego mrozu.
Proponuję zjechać z drogi w Przegini Duchownej w lewo na Nową Wieś Szlachecką - z lewej będziemy mieli imponująco wyglądające wzgórze, po prawej otwarte pola i łąki poprzetykane zagajnikami. Z tej też strony w połowie Kajasówki pomiędzy drzewami stoi samotnie kapliczka - patrzą na siebie i wzajemnie się wspierają.
Warto czasem zjechać z głównej drogi. Może to zajmie więcej czasu, ale... z drugiej strony - to sama przyjemność nawet gdy jedzie się do lekarza...