top of page

fundamentalny kamień

Zdjęcie autora: KingaKinga

Co prawda GPS mnie doprowadził do miejsca gdzie powinnam zaparkować, ale ponieważ wchodzenie z aparatem po pionowej skale nie przypadło mi do gustu (mimo wszystko) postanowiłam podjechać dalej - i całe szczęście - bo i miejsca było więcej i ścieżki. Ścieżki były wydeptane i prowadziły pod górkę, przypominało to jeden z krakowskich kopców.

Miękinia, spacer po wschodzie słońca.

Nie byłam pewna czy to to o co mi chodziło, ale pomyślałam, że z góry może coś więcej zobaczę. Przeszłam przez ciekawy stary most rozpięty na dość szerokich filarach i zaczęłam się wspinać pod górę. Po prawej pokryte grubą warstwą mchu resztki starych budynków. Jakieś wejścia, zejścia, okienka a raczej otwory po okienkach. Mając pełną świadomość swoich umiejętności pakowania się w kłopoty zrezygnowałam jednak z dalszej eksploracji rumowiska i wróciłam na ścieżkę by za chwilę w dole ujrzeć porfirowe ściany skalne.


"Miękinia była miejscem eksploatacji surowców skalnych już w XVIII wieku. Wiadomo, że kamieniołom tamtejszy najpierw służył wyłącznie potrzebom mieszkańców, którzy wydobywali surowiec głównie w celach budowlanych, wykorzystując go do formowania fundamentów obiektów mieszkalnych i gospodarczych, by z czasem nabrać charakteru przemysłowego.

W szóstej dekadzie XIX stulecia odkupił go od wspólnoty wiejskiej Józef Noworytko, potem dzierżawcą był Józef Baranowski – ale prawdziwy rozwój zapewnił zakładowi przedsiębiorca z Opawy Herman Kulka, który, pod firmą Steinwerke Hermann Kulka, wprowadził do Miękini mechanizację. Zakupił i zainstalował maszyny parowe, napędzające urządzenia do kruszenia skał, młyny, zbudował także tory kolejki wąskotorowej, przewożącej urobek spod ścian do miejsca przeróbki.

Rocznie zakład Kulki produkował do 230 tys. ton różnego rodzaju wyrobów i kruszywa – ekspediowano je w świat ze stacji kolejowej w Krzeszowicach, dokąd towar dostarczany był w kolebach kolei linowej o długości 3600 metrów." *


Widzę już jednak, że nie tędy droga i by dojść do kamieniołomu muszę zejść z powrotem na dół. Docierają do mnie odgłosy robót budowlanych. Po prawej ściany porfiru, po lewej łąka, a za nią prace rewitalizacyjne. Dość mocno zakrojone. Przez jakiś czas wszystko jeszcze spowite w porannej mgle.


"Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, czesko-niemiecki przedsiębiorca wycofał się z Miękini, a jego miejsce zajęła spółka trzech samorządów: Krakowa, Tarnowa i Lwowa. Nosząca nazwę Kamieniołomy Miast Galicyjskich (a od 1922 r. – Kamieniołomy Miast Małopolskich) firma zaopatrywała w kruszywo, grysy i wyroby brukarskie przede wszystkim udziałowców, nadwyżki natomiast dostarczała innym kontrahentom.

Głównym towarem dostarczanym przez kamieniołom w Miękini były kostki brukowe, płyty chodnikowe i krawężniki, płyty posadzkowe, pieńki kostkowe, pieńki większe (lwowskie), średnie (krakowskie) i mniejsze (pruskie)."*


Sama kopalnia jest ogromna, ścieżka poprowadzona pod skałami wysypana kamieniami. Miejscami widać "ścieżki" pionowo w górę, to ślady nieformalnych (i zabronionych) rajdów motocyklowych.

Pod łomem widać duże bryły porfiru. Na szczęściarzy czekają w szczelinach tych skał agaty, są one jednak małe i bardzo kruche.


"Szukając możliwości maksymalnego zużytkowania odstrzeliwanych skał, w Miękini stworzono produkt, znany i stosowany powszechnie po dziś dzień – choć niekoniecznie kojarzony z wsią spod Krzeszowic. Produktem tym jest trylinka, czyli sześciokątna płyta, powstała z zalania odpowiedniej formy masą wodno-cementowo-kamienną.

Wymyślił ją zatrudniony w KMM inżynier nazwiskiem Tryliński – obserwując proces produkcyjny, w którym z pozyskiwanych z kamieniołomu głazów poprzez cięcie uzyskiwano formaki, poddawane następnie ręcznej obróbce, w efekcie której powstawały kostki brukowe, a odpady mielono na tłuczeń, kliniec i grys, zwrócił uwagę na ogromne ilości drobnych, niekiedy pyłowych frakcji, nieprzydatnych już do niczego. Zaproponował wtedy, aby właśnie z nich prokurować masę, dającą się wlewać do form. Ani Kamieniołomy Miast Małopolskich, ani sam Tryliński, nie zastrzegli praw do pomysłu – choć firma zarabiała nieźle na sprzedaży sześciokątnych płyt, stosowanych zwłaszcza do utwardzania dużych przestrzeni terenowych, wzmacniania skarp, ale wykorzystywanych także jako budulec do wznoszenia obiektów kubaturowych. Świetny pomysł rychło znalazł naśladowców, produkujących trylinki już nie na bazie czerwonego porfiru (nadającego im oryginalną, różową, barwę), ale każdego dostępnego surowca skalnego.

Używane są do dziś – w dwóch rodzajach (zwykła, sześcioboczna, i tzw. infuła, czyli pięcioboczna, przypominająca kształtem nakrycie głowy biskupa) oraz dwóch odmianach: płaskiej, zgodnej z projektem Trylińskiego, a także wklęsłej. Niezmienna jest znormalizowana grubość płytek: 12 cm. Oryginalne formy, wykonane według pomysłu wynalazcy, służyły jeszcze w latach 60. minionego stulecia, kiedy miękiński kamieniołom (noszący nazwę Kopalnia Porfiru “Miękinia”) był przedsiębiorstwem państwowym, częścią Kopalni Odkrywkowych Surowców Skalnych w Krzeszowicach."*

"Kamieniołomy Miast Małopolskich, choć przetrwały wojnę (za okupacji działały jako Steinbrueche der Galizischen Staedte GMBH), nie zostały później reaktywowane: ich kopalnie znacjonalizowano. Ta w Miękini istniała do 1976 r."*


Na koniec mojej pętli dochodzę do stawu. W okresie funkcjonowania kamieniołomu - jak podaje tablica informacyjna - woda ze stawu służyła do chłodzenia sprężarek zasilających urządzenia na pobliskiej ścianie głównej. Budynek sprężarek znajduje się na brzegu stawu.

W okolicach stawu znajdują się ruiny budynków: sprężarek, stołówki (tzw. dom chłopa), kruszarek bębnowych, oraz funkcjonujący budynek w którym znajduje się „soltysówka", mieszkania zastępcze i ekologiczna kotłownia AGH. Od 1991 staw jest łowiskiem specjalnym i jest zarybiany różnymi gatunkami ryb.


Bruk z miękińskiego porfiru spotkacie w Krakowie, Lwowie, Budapeszcie czy w Wiedniu.






* tekst pochodzi z świetnie poprowadzonej strony https://www.miekinia.eu/kamieniolom/


86 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

poczta

bottom of page