top of page

Iwona i Krzysztof na tropach karbonu

  • Zdjęcie autora: Kinga
    Kinga
  • 6 dni temu
  • 2 minut(y) czytania

Poznajcie ich - Iwona i Krzysztof. Iwona to ta urocza drobna osóbka, a Krzysztof - wysoki mężczyzna ze zdjęcia. Przyjechali z Częstochowy. Pociągiem i rowerami.

Wydali piękny album Jurajskie skały  z obiektami kultu religijnego, której zaprezentowali m.in. nasze Bednarze i dwie kapliczki - Niebieską z Chrystusem i z figurką Matki Boskiej przy Krzyżu. Zakochani w jurze krakowsko-częstochowskiej, podróżach rowerem i życiu. Co by im tu pokazać? Chcą nowych widoków i wrażeń… Pierwszych wrażeń im dostarczam kierując ich do Grojca ulicą Wrzosową - są zachwyceni.

Na kolejne zabieram moich nowych przyjaciół do Kwaczały. Obiecuję “dzicz” i “krajobraz inny niż ten, do którego przywykli”.

Arkoza kwaczalska - pisałam o niej już kilkukrotnie, ale może warto jeszcze wspomnieć:

Jest osadem lądowym, powstałym w warunkach klimatu suchego, z okresowymi intensywnymi opadami. W swoim składzie zawiera przede wszystkim ostrokrawędziste ziarna kwarcu (do 61%) oraz ziarna skaleni (do 25%). Ponad to w mniejszych ilościach w arkozie kwaczalskiej obecne są: kaolinit (do 18%), łyszczyki reprezentowane przez muskowit, rzadziej biotyt (do 18%) oraz okruchy skał obcych.*

Idziemy w wąwóz Kamionka Duża. Wchodzimy od głównej drogi, skręcamy w lewo. Im głębiej “w las” tym bardziej dziko i odmiennie od jurajskich krajobrazów. Co chwilę pytam jak dziecko “I co - podoba wam się?” Podoba. Krzysztof z młotkiem w ręce co chwilę pyta jak dziecko “A to? Tak, w skali 1 do 10 - interesujące?”. Hmm…

Dzięki wysokiej zawartości skaleni potasowych oraz często występującemu spoiwu żelazistemu arkozy są zwykle skałami o barwie różowej bądź czerwonej w różnych odcieniach. Ziarna kwarcu są z reguły w różnym stopniu obtoczone. Ze względu na doskonałą łupliwość skaleni potasowych, ich ziarna są zawsze ostrokrawędziste i tym sposobem łatwe do identyfikacji. Arkozy mają teksturę psamitową (piaskową) lub psefitową (żwirową). Ziarna, w zależności od sposobu i drogi transportu wykazują różny stopień selekcji.**

Dochodzimy niemal do końca jaru. Dalej nie planuję przejścia  - drogę przecinają zwalone drzewa. Zaglądamy jeszcze w odnogi. Zabrane z wąwozu otoczaki będą pamiątką. Nie udało się pokazać największej atrakcji arkozy kwaczalskiej - kawałków skrzemieniałych drzew. Nie popsuło nam to jednak humorów, a kawa z ciastem w lasku, gdzie niemal za naszymi plecami rozciągał się karboński wąwóz - wspomnienie sprzed 300 milionów lat - bezcenne!



Iwonie i Krzysztofowi pięknie dziękuję za cały spędzony czas







na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer
Copyright © Vivamus 2017-2025 All rights reserved
vivamus_element_preview.png
na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer
bottom of page