top of page
  • Zdjęcie autoraKinga

na lodowym szlaku

Nie spodziewałam się tego ujrzeć. Zaskoczyło mnie zupełnie, choć przecież widziałam ostatnio sople nad potokami - to efekt utrzymujących się niskich temperatur nocą.


Mój "pomysł na..." był taki, żeby wejść do jaru za Dworzyskiem w Kwaczale z prawej strony, zejść maksymalnie w dół i odbić w lewo do jaru Las Podgórze. Po zejściu do wąwozu szybko sobie przypomniałam do czego służą suche liście w dolinkach. Suche liście w dolinkach służą do zapadania się po kolana... w błocie... Jakoś to jednak szczęśliwie przebrnęłam, mokro było na początku, później ciek zanikł. Pojawiły się natomiast przeszkody w postaci powalonych drzew po wichurach. W końcu kiedy jar się wypłaszczył skręciłam w lewo. Doszłam do potoku w Simocie i idąc wzdłuż niego dotarłam do Lasu Podgórze. Tutaj też krajobraz przedstawiał się "cokolwiek" inaczej niż ostatnio z powodu wiatrów i schodzącej z góry wody..

Im głębiej w wąwóz tym bardziej wąsko. W korycie pojawił się też lód, najpierw jak mały jęzor, ścieżyna, by dojść do zamarzniętych małych kaskad, Kamienne stopnie spowite lodową taflą jakby polane lukrem. Nie spodziewałam się takiego widoku. W poprzedniej odnodze woda (pewnie błoto) zatrzymana pod liśćmi, później potok oplatający las i choć ze szklanymi naroślami lodu na roślinach to płynący wartko a tu lodowe stopnie. Wyglądało to pięknie.

Każda odnoga w wąwozach Simoty jest inna i interesująca, choć zapewne nie każda zjawiskowa. Warto jednak odkrywać je po kolei.







57 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

uwaga płazy

wiosna

bottom of page