Wrzosy. Rześkie poranne powietrze budzi mnie, lekki chłód jest przyjemny. Widzę jak natura daje do zrozumienia kto tu rządzi. Kamienista lawina zeszła ze wzgórza, od strony Sosenki. Czyżby powstawała nowa dolinka? Potok, który powstał w trakcie ulewy wyżłobił koryto na tyle, że miejscami widać wapienne płyt i odsłonił miejscami resztki skamieniałości. Patrzę pod nogi - martwica wapienna? Ciekawe skąd tę zniosło.
Kamienie, kamienie, kamienie… Wychodzę z granicy drzew i czeka mnie nagroda - nagle otwiera się przede mną przestrzeń zalana słońcem. Widzę w końcu pola z zielonymi łanami zbóż. Słońce które dopiero wstało rzuca magiczne cienie.
A przede mną i za mną wciąż kamienie…
Comments